11-latek nie mógł oddać moczu. Wyniki zdjęcia RTG zszokowały nawet lekarzy
Chłopiec odczuwał dotkliwy ból, ale jednocześnie był zbyt zawstydzony, by komukolwiek zwierzyć się ze swojego problemu. Gdy w końcu rodzice poszli z nim do lekarza, medycy nie byli w stanie ustalić przyczyny bólu i obrzęku genitaliów. Dopiero prześwietlenie RTG ujawniło, że w cewce moczowej 11-latka znajduje się niezwykłe ciało obce.
1. Igła do akupunktury w penisie
Gdy lekarze nie byli w stanie wyjaśnić źródła dolegliwości 11-latka o imieniu Xiao Huang, został skierowany do Szpitala Dziecięcego Jiangxi w prowincji Jiangxi w środkowych Chinach.
Jak donoszą lokalne media, na zdjęciu RTG widać było, że w cewce moczowej chłopca znajduje się 8-centymetrowa igła do akupunktury.
Zdumionym lekarzom chłopiec postanowił wyznać prawdę i opowiedzieć, jak do tego doszło. Zawstydzony przyznał, że po prostu "nudził się" i sam wepchnął igłę do cewki moczowej, bo chciał sprawdzić, czy jest to w ogóle możliwe. Mimo bólu, jaki odczuwał, początkowo bał się komukolwiek o tym powiedzieć.
Główny lekarz Rao Pinde przyznał, że dzieci, które podejmują się podobnych eksperymentów, często czują się zbyt zawstydzone, by otworzyć się przed opiekunami. Dopiero silny ból podczas oddawania moczu skłonił 11-latka do rozmowy z rodzicami.
Stąd też minęło aż 12 godzin, zanim lekarze odkryli prawdę i mogli rozpocząć procedury medyczne.
2. Zabieg u nastolatka
Lekarze podczas nieinwazyjnego zabiegu o nazwie endoskopia usunęli igłę do akupunktury. Użyli w tym celu mikroskopijnej wielkości szczypców, za pomocą których wyjęli ciało obce z dróg moczowych nastolatka.
Wyjaśnili, że zabieg zakończył się pełnym sukcesem – nie doszło do uszkodzenia tkanek w czasie operacji, nie pojawiły się też inne powikłania, a chłopiec został wypisany do domu.
Choć historia Xiao Huang może szokować, to jednocześnie powinna być przykładem dla każdego rodzica. Jak się okazuje, tego typu przypadki nie są wcale tak rzadkie, jak by się mogło wydawać - nie tylko kilkuletnie maluchy, wiedzione ciekawością, narażają się na ryzyko związane z utknięciem przypadkowego przedmiotu w ciele.
Niedawno pisaliśmy o 15-letnim chłopcu, który musiał przejść pilną operację po tym, jak kabel USB utknął w jego penisie. Podobnie jak u 11-latka i w tym przypadku głównym motorem napędowym tego zaskakującego pomysłu była po prostu ciekawość.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl