Niewiarygodne! Dziecko urodziło się po śmierci matki
Jeszcze nie tak dawno temu dziecko, które urodziło się kilka tygodni przed wyznaczonym terminem porodu, nie miało praktycznie żadnych szans na przeżycie. Postęp medycyny sprawił, że obecnie lekarze są w stanie uratować większość maluchów, nawet tych, których waga nie przekracza 600 g. Co więcej – teraz lekarze są mogą ocalić dziecko w łonie matki, która nie żyje. Do takiego cudu doszło w Stanach Zjednoczonych.
Zobacz także: W domu, w szpitalu, albo w... samolocie. Poznaj historię matki, która urodziła w przestworzach!
Dzięki postępowi medycyny lekarze mogą uratować nawet najmniejsze noworodki
Jeszcze nie tak dawno temu dziecko, które urodziło się kilka tygodni przed wyznaczonym terminem porodu, nie miało praktycznie żadnych szans na przeżycie. Postęp medycyny sprawił, że obecnie lekarze są w stanie uratować większość maluchów, nawet tych, których waga nie przekracza 600 g. Co więcej – teraz lekarze są mogą ocalić dziecko w łonie matki, która nie żyje. Do takiego cudu doszło w Stanach Zjednoczonych.
Zobacz także: W domu, w szpitalu, albo w... samolocie. Poznaj historię matki, która urodziła w przestworzach!
"Niewinny" ból głowy
22-letnia Karla Perez była w 22. tygodniu ciąży, gdy niespodziewanie upadła. Po przewiezieniu do szpitala jej rodzina przyznała, że dziewczyna wielokrotnie wcześniej skarżyła się na bóle głowy. Po wykonaniu kompletu badań okazało się, że w mózgu Karli doszło do rozległego wylewu krwi. Tomografia wykazała, że w jego wyniku nastąpiła śmierć mózgu. Lekarze nie mogli zrobić już nic więcej.
Walka o życie
Aby jednak dać nienarodzonemu maluszkowi szanse na przeżycie, postanowili, że ciało zmarłej kobiety posłuży za naturalny inkubator. Przez kilka tygodni walczyli więc o podtrzymywanie funkcji życiowych matki, aby maluszek mógł rozwinąć się w jak największym stopniu. Lekarze robili wszystko, co w ich mocy, żeby dziecko przeżyło – o to błagali ich rodzice 22-latki.
Zobacz także: Zamieściła w sieci zdjęcie swoich sprzątających dzieci. Zalała ją fala hejtu
Na ratunek
Udało się to do 29. tygodnia ciąży. Wtedy funkcje życiowe Karli pomimo profesjonalnego sprzętu i trudów wyspecjalizowanego zespołu medycznego zaczęły zanikać. Lekarze podjęli decyzję o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia i umieszczeniu chłopca w inkubatorze do momentu, w którym będzie na tyle rozwinięty, że da sobie radę bez niego.
Zobacz także: Ojciec ostrzega: ten owoc mógł zabić moje dziecko!
Szczęście w nieszczęściu
Niestety, narodziny dziecka nierozłącznie wiązały się z odłączeniem jego mamy od aparatury i koniecznością pożegnania jej na zawsze. Dla dziadków chłopca jego narodziny były cudem. I chociaż stracili córkę, to zyskali ukochanego wnuka, któremu dali na imię Baby Angel. Obecnie chłopiec znajduje się pod ich opieką i jak na wcześniaka rozwija się bardzo dobrze.
Zobacz także: Ciężarna obudziła się z poparzeniami ręki. Jego źródło szokuje!