Trwa ładowanie...

"Bernard i Bianka" – "Zaczarowana kolekcja" Disneya (recenzja)

 Alicja Barszcz
Alicja Barszcz 20.07.2016 14:54
"Bernard i Bianka" – "Zaczarowana kolekcja" Disneya (recenzja)
"Bernard i Bianka" – "Zaczarowana kolekcja" Disneya (recenzja) (Wydawnictwo Galapagos)

Jakiej produkcji są najpiękniejsze bajki? Każdy z pewnością odpowie, że Walta Disneya. I nie ma się czemu dziwić. Kolory, rysunki, muzyka, niepowtarzalne emocje i przygody to coś, co przyciąga nie tylko małych widzów, ale też dorosłych ludzi. Walt Disney od dziesiątek już lat bawi, wzrusza i poucza.

"Bernard i Bianka"

"Bernard i Bianka"

„Bernard i Bianka” to pełnometrażowy film produkcji Disneya, który powstał w 1977 roku. To już 38 lat temu! Czy oglądając film teraz, poznałabym wiek filmu? Nie. Naprawdę niesamowite jest to, że produkcje Disneya pomimo upływu lat, tak świetnie wypadają na tle teraźniejszych.

Specjalnie dla wszystkich widzów – zarówno tych małych, jak i tych dorosłych – przygotowane zostały kolejne wydania najbardziej znanych bajek Walta Disneya w "Zaczarowanej Kolekcji" na DVD. Tym sposobem starsi mogą odświeżyć w swoich głowach dawne filmy, a młodsi – poznać piękne produkcje z dawnych lat.

„Bernard i Bianka” to historia dwóch myszy – damy z Węgier oraz zwykłego woźnego z Nowego Jorku – które podjęły się misji pomocy małej Penny w ramach Ratunkowej Agencji Specjalnej, która nigdy nie zostawia potrzebujących samych sobie. Dziewczynka została porwana i wysłała wiadomość w butelce z prośbą o ratunek. Myszki krok po kroku odkrywają, kto i dlaczego więzi Penny. Udaje im się dotrzeć do miejsca przetrzymywania i organizują akcję wraz z nowo poznanymi mieszkańcami Diabelskiego Rozlewiska.

Złym charakterem jest tutaj Meduza – właścicielka lombardu, która ma jedno pragnienie – zdobyć największy diament świata. I nie obchodzi jej nic poza tym. Oczywiście misja ratunkowa nie jest prosta. Poza sprytną i kłamliwą Meduzą, czekają na Bernarda i Biankę złe krokodyle, moczary i ciemne zakamarki jaskini.

Jak na bajkę, klimat jest dość mroczny, a historia smutna. Penny próbuje uciekać, ale krokodyle zawsze ją łapią i oddają w ręce złej Meduzy. Kobieta jest okropna, brzydka, ma straszne zielone oczy i osobiście bardziej mnie przerażała niż wspomniane krokodyle! Trochę skojarzyła mi się z Cruellą ze „101 dalmatyńczyków”, ale uważam, że Madame Meduza jako porywaczka – bądź co bądź – dziecka odegrała znacznie bardziej „złą” funkcję.

Film trwa 78 minut i do ostatniej chwili trzyma w napięciu. Mimo bardzo złowrogiej scenerii, niesie ze sobą optymistyczne przesłanie. Okazuje się, że zawsze możemy liczyć na pomoc. Nawet mali i niepozorni mogą pokazać, że razem są siłą, która potrafi zwyciężyć największe zło. Widzowie w czasie całej bajki obserwują, jak dystyngowana dama (Bianka) wspaniale uzupełnia się z prostolinijnym woźnym (Bernardem), jak rodzi się między nimi zrozumienie i uczucie. W filmie nie brakuje też – mimo wszystko – zabawnych momentów, które wnoszą w mało przyjazną atmosferę mokradeł iskierki nadziei i radości.

Na dzisiejsze czasy pewnie niektóre fragmenty byłyby inaczej wykonane przez producenta (mysz na mokradłach uzależniona od bimbru, a u Penny w kilku scenach widać nagie ciałko), jednak to wszystko sprawia, że „Bernard i Bianka” to wyjątkowy film, który z pewnością spodoba się widzom i który warto obejrzeć.

Disney „Zaczarowana Kolekcja” to kolekcja największych animowanych hitów ze studia Disney w nowym, odświeżonym wydaniu. W pierwszej odsłonie serii pojawiło się siedemnaście ponadczasowych przebojów, takich jak „Tarzan”, „Aryskotraci”, „Kurczak Mały”, „Piorun” i wiele innych.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze