Jej synek zmarł, bo karmiła go tylko piersią

„Mój synek umarł przez presję karmienia piersią i przez to, że nie był dokarmiany w szpitalu” - post takiej treści umieściła na swoim profilu Facebookowym Jillian Johnson. W tym samym czasie w sieci (Fedisbest.org) pojawił się list kobiety - wspomnienie tragicznych chwil, które wydarzyły się 5 lat temu.

Jillian przez rażące niedopatrzenie lekarzy i doradców laktacyjnych straciła syna. Chłopiec nie przeżył nawet miesiąca, umarł z udwodnienia. Wszystko mogłoby się inaczej skończyć, gdyby chłopcu podano butelkę jeszcze w szpitalu.

Zobacz także: Żaden rodzic się do tego nie przyzna, ale wszyscy tak robią

Jillian JohnsonJillian Johnson
Źródło zdjęć: © Facebook
Magdalena Pietras

/ 4Wszystko było dobrze

Mama Landona, Jillian Johnson po 5 latach od śmierci dziecka, zdecydowała podzielić się swoim trudnym doświadczeniem z internautami. W ten sposób chce przestrzec innych rodziców przed nierozsądnym podejściem do kwestii karmienia piersią.

Jillian zaznacza, że przed narodzeniem Landona, wraz z mężem przygotowywali się bardzo skrupulatnie do nowej roli. Zdobyli porządną wiedzę, również na temat karmienia piersią. Poród miał się odbyć w szpitalu przyjaznym dzieciom. Zrobili ze swojej strony wszystko, co mogli.

Landon urodził się przez cesarskie ciecie. Ważył 3360 g. Po 2,5 godzinach od porodu przyniesiono go szczęśliwej mamie. Od początku nie było żadnych problemów z karmieniem. Chłopiec chciał jeść niemal cały czas. Doradcy laktacyjni zachwalali niemowlaka, że bardzo dobrze ssie pierś. Tylko jeden z nich zaznaczył, że mogą pojawić się problemy z karmieniem ze względu na PCOS (zespół policystycznych jajników), na który cierpiała kobieta. Dlatego… zalecił picie ziółek po wyjściu ze szpitala. Tymczasem najgorsze miało dopiero nadejść.

Sprawdź: Czy mleko może zaszkodzić? Napój ma wielu przeciwników

/ 4Kilkanaście dni grozy

Landon Johnson
Landon Johnson © Facebook

Pomimo pozornego braku problemów z laktacją, chłopczyk nieustannie płakał. Uspokajał się tylko wtedy, gdy mama przystawiała go do piersi. Nikt z personelu nie był zaniepokojony, a Jillian jako „pierowródka”, ufała bezgranicznie specjalistom.

Landon w ciągu 2,5 dnia stracił blisko 10 proc. swojej wagi. Po wyjściu ze szpitala, wciąż chętnie ssał pierś. Niestety po 12 godzinach od wyjścia ze szpitala u dziecka zatrzymała się akcja serca. Szybko wezwano pomoc, a ojciec chłopca rozpoczął akcję reanimacyjną. Dziecko trafiło na oddział intensywnej terapii.

Lekarze zdiagnozowali u niego odwodnienie hipernatremiczne (zaburzenie gospodarki wodno-elektrolitowej połączonej z nadmiarem sodu w organizmie) i zatrzymanie akcji serca w wyniku wstrząsu hipowolemicznego (stan zagrożenia życia, dochodzi wtedy do nagłego spadku ciśnienia i niedotlenienia organów). Maluszek miał również rozległe uszkodzenia mózgu.

Obrażenia były tak duże, że po 15 dniach odłączono go od aparatury podtrzymującej życie. Powodem zgonu było odwodnienie, który stało się przyczyną nieodwracalnych szkód w najważniejszych organach. Landon umarł z pragnienia. Karmienie piersią w tym przypadku nie wystarczyło.

Zobacz także: Nie zakłada dziecku pieluszek. Od 2. tygodnia życia ćwiczy z nim trening czystości

/ 4Ta śmierć nie może pójść na marne

Landon Johnson
Landon Johnson © Facebook

Jillian wciąż ma wyrzuty sumienia. Zadaje sobie ciągle pytanie: „Co by się stało, gdybym podała mu butelkę?”. Pomimo upływu czasu, boryka się z poczuciem, że zawiodła swojego synka.

- Ten chłopiec ofiarował mi 10 najbardziej niesamowitych miesięcy. Nauczyłam się przebaczać i zrozumiałam prawdziwe znaczenie stwierdzenia „życie jest krótkie”. Nie mogę jednak żyć z myślą, że jego śmierć poszła na próżno.

Dlatego mama chłopca pragnie uświadamić innych rodziców, że czasem samo karmienie piersią nie wystarcza, zachęca do dokarmiania butelką. Przytacza w swoim liście ważną radę, które usłyszała od jednego z lekarzy, kiedy jej synek walczył o życie: Owszem, karmienie piersią jest najlepsze, ale tylko w parze z butelką. Wtedy masz pewność, że twoje dziecko otrzymuje wystarczającą ilość pożywienia.

Zobacz także: Tak naprawdę wygląda macierzyństwo. "Zagryzam wargi i odliczam godziny do wieczora"

Wybrane dla Ciebie
Odkryli jedną z możliwych przyczyn poronień. Naukowcy wskazali na rolę metabolizmu
Odkryli jedną z możliwych przyczyn poronień. Naukowcy wskazali na rolę metabolizmu
Gorączka bez objawów? Eksperci tłumaczą, co może się za tym kryć
Gorączka bez objawów? Eksperci tłumaczą, co może się za tym kryć
Kobiety w patowej sytuacji. Odstawienie tych leków przed ciążą zwiększa ryzyko tycia
Kobiety w patowej sytuacji. Odstawienie tych leków przed ciążą zwiększa ryzyko tycia
Emoji jako wołanie o pomoc. KidsAlert ujawnia ukryty język dzieci w internecie
Emoji jako wołanie o pomoc. KidsAlert ujawnia ukryty język dzieci w internecie
Dwulatek po hipotermii wrócił do zdrowia. "Cud zespołowej pracy"
Dwulatek po hipotermii wrócił do zdrowia. "Cud zespołowej pracy"
Przełomowe wytyczne dotyczące cukrzycy w ciąży. 27 kluczowych rekomendacji WHO
Przełomowe wytyczne dotyczące cukrzycy w ciąży. 27 kluczowych rekomendacji WHO
Dwa produkty dla dzieci wycofane z dużych sieciówek. Stanowią realne zagrożenie
Dwa produkty dla dzieci wycofane z dużych sieciówek. Stanowią realne zagrożenie
Liczba dzieci z nadciśnieniem się podwoiła. Eksperci alarmują
Liczba dzieci z nadciśnieniem się podwoiła. Eksperci alarmują
Barwniki w żywności zagrażają zdrowiu dzieci. Naukowcy alarmują o skali problemu
Barwniki w żywności zagrażają zdrowiu dzieci. Naukowcy alarmują o skali problemu
Oglądanie TV a późniejsze objawy ADHD. Brytyjczycy doszli do ciekawych wniosków
Oglądanie TV a późniejsze objawy ADHD. Brytyjczycy doszli do ciekawych wniosków
Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
Autyzm a COVID-19. Naukowcy odkryli powiązanie, wyniki są niepokojące
Autyzm a COVID-19. Naukowcy odkryli powiązanie, wyniki są niepokojące