Rola ojca
Rola ojca w wychowywaniu dzieci jest nie do przecenienia. Właściwie to nikt nie jest w stanie wypełnić tej luki. Żadna superniania i babcia, nawet ta najbardziej kochająca. To ojciec pokazuje dziecku świat, wprowadza równowagę emocjonalną, stanowi dla dziecka silne oparcie. I to zarówno w przypadku synów, jak i córek, a może zwłaszcza córek. Nie bez powodu powstało określenie „tatusiowa córeczka”. Obecność ojca wprowadza także pozytywny klimat do związku.
Małżeństwo o wiele lepiej funkcjonuje w momencie, kiedy mężczyzna poczuwa się do roli ojca, niż kiedy stroni od swoich rodzicielskich obowiązków. I żyje niczym kawaler, który dla rodziny tylko dostarcza pieniędzy. Mówiąc o efektywnym zarządzaniu czasem trzeba wspomnieć, że jest ono bardzo trudne w samotnym rodzicielstwie. Przecież kiedy mówimy o czasie w rodzinie z małymi dziećmi mamy na myśli całą dobę i 31 dni w miesiącu, bo tyle wynosi „etat” rodzica. Wobec tego potrzebny jest ktoś, z kim podzielimy ten czas, czyli – używając określenia z zarządzania – będziemy delegować obowiązki. Bo przecież bycie rodzicem to głównie obowiązki.
1. Rola taty
Ojciec ma wielkie możliwości w zakresie udziału w zarządzaniu czasem i to od najmłodszych lat. Jakie role ma do spełnienia ojciec niemowlaka? Na co może przeznaczyć swój czas wolny od pracy?
- chodzenie na spacery,
- przewijanie (co jest związane z dźwiganiem),
- przygotowywanie posiłków.
Ojciec niemowlaka jak najbardziej może pełnić swoje obowiązki także nocą, np. uspokajać płaczące niemowlę. Aczkolwiek trzeba przyznać, że najmłodsze dzieci potrzebują nocą głównie kontaktu z mamą, która jest mistrzem świata w przytulaniu.
2. Co wnosi udział ojca w efektywnym zarządzaniu czasem w rodzinie
- dzięki udziałowi ojca w wychowaniu dzieci mama może znaleźć czas, np. na swoje hobby czy pracę zawodową. Jedno i drugie ma niesamowite znaczenie dla funkcjonowania rodziny. Przecież nie trzeba nikogo przekonywać jak niekorzystna dla rodzinnego klimatu jest frustracja mamy malucha.
- trzeba też zauważyć inny pozytywny aspekt udziału ojca w obowiązkach: ma on więcej siły fizycznej, co sprawia, że odciąża kobietę przy wielu czynnościach domowych, które wymagają tężyzny fizycznej. Pewne czynności wykonuje on dzięki temu szybciej, np. wnoszenie wózka po schodach. (I potem można dłużej delektować się wspólnym piciem kawy w domowych pieleszach.)
Im dziecko starsze, tym rosną możliwości ojca w zakresie efektywnego zarządzania czasem. Kiedy dziecko wyrasta z okresu karmienia piersią, matka zaczyna być mniej niezbędna maluchowi. Można na dłuższą metę zlecić tacie opiekę nad potomkiem. Sytuacja taka otwiera kobiecie duże możliwości w zakresie samorealizacji zawodowej, co stanowi bardzo ważny argument dla kobiet XXI wieku. Aktywne uczestnictwo tatusia w zakresie wychowywania własnych dzieci to także szansa dla kobiet na podnoszenie kwalifikacji zawodowych czy własne życie towarzyskie.
Oczywiście można zostawić dziecko z nianią, babcią, ciocią, czy dać do żłobka. Tyle tylko, że nikt i nic nie zastąpi dziecku kontaktu z ojcem. Jeśli chce mieć dobre relacje z własnym potomstwem musi się z nim spotykać. Tak sam na sam. Tylko wtedy pozna smak czasu spędzonego z małymi dziećmi – czasu, który ucieka przez palce i w domu nic nie widać… No może tylko bałagan, który jakoś nigdy nie chce się skończyć. I wielką rodzicielską sztuką jest się w nim odnaleźć.