Trwa ładowanie...

Rodzice nie mają co zrobić z dziećmi w ferie. "Nie mogę wziąć urlopu, na zimowisko mnie nie stać"

Avatar placeholder
09.01.2019 12:58
Niektórzy rodzice nie wiedzą, co zrobić z dziećmi w ferie
Niektórzy rodzice nie wiedzą, co zrobić z dziećmi w ferie (123rf.com)

Napisała do nas na zdenerwowana mama. Ferie szkolne, wymarzone wolne dla uczniów, są ogromnym wyzwaniem dla rodziców. Szkoła nie ma obowiązku zapewnienia w tym okresie dzieciom opieki. Co ma zrobić rodzic, który nie może wziąć wolnego ani nie ma pieniędzy na zimowisko dla dzieci?

1. Nie mam co zrobić z dzieckiem w ferie

Ferie to czas relaksu, odpoczynku od obowiązków – dla uczniów. Rodzice większości dzieci w tym czasie pracują. Niewielu może pozwolić sobie na urlop w tym okresie. Nie każdego również stać na wysłanie dzieci na obóz zimowy. Co zrobić? Piszą do nas czytelnicy, którzy nie wiedzą, jak rozwiązać problem - listy dostajemy poprzez platformę dziejesie.

- Denerwują mnie te wszystkie dobre rady, jak aktywnie się bawić z dziećmi, w domu czy na śniegu – wyraża swoje niezadowolenie matka 8-letniej Patrycji i 13-letniego Damiana. - Nie mogę wziąć wolnego w tym czasie. Jak mamy się bawić na śniegu, gdy ja siedzę w pracy? Na zimowe obozy dla dzieci zwyczajnie mnie nie stać. Moi rodzice też wciąż jeszcze pracują, schorowana teściowa mieszka w innym mieście i nie jest w stanie zaopiekować się dziećmi. Opiekunka? To ogromne koszty, poza tym, nie chciałabym zostawiać dzieci z kimś nieznajomym. Półkolonie, ferie w mieście? To wszystko kosztuje! Ostatnio widziałam ogłoszenie – 8 godzin zabawy dziennie, przez 5 dni, z zapewnionym wyżywieniem, to koszt ponad 500 zł za jedno dziecko! Ja mam dwoje dzieci, a ferie trwają 2 tygodnie. I skąd na to wszystko brać pieniądze?! - pyta rozżalona.

Zorganizowanie ferii dla dzieci bywa prawdziwym wyzwaniem
Zorganizowanie ferii dla dzieci bywa prawdziwym wyzwaniem (123rf.com)
Zobacz film: "Dokąd na ferie z dziećmi?"

Mama Patrycji i Damiana ma też pretensje do nauczycieli:

- Ciągle chcą tylko podwyżek i podwyżek, a to powinien być zawód z powołania, z pasją. Ale po ostatnim dzwonku przed feriami czy wakacjami, dzieci ich w ogóle nie interesują. Szkoła nie organizuje żadnych dyżurów, nie ma szans zostawić dzieci np. w świetlicy.

7 najgłupszych wymówek rodziców, którzy przyprowadzają chore dzieci do przedszkola
7 najgłupszych wymówek rodziców, którzy przyprowadzają chore dzieci do przedszkola [8 zdjęć]

Jesień zawitała u nas na dobre. W niektórych domach to czas zbierania złotych liści i picia gorącej

zobacz galerię

Ilona jest samotną matką. Ma dwie córki.

- Strasznie mnie wkurzają te wszystkie promowane pomysły ”nie siedź w ferie w domu, spędźcie je aktywnie”. Tak, spędzam ferie aktywnie. Gdzie? W pracy!

Ilona co roku w ferie i wakacje ma ogromny problem, co zrobić z dziećmi.

- Gdy tylko zbliża się czerwiec albo styczeń, jestem załamana. Staję na rzęsach, angażuję wszystkich krewnych i znajomych. Mam wrażenie, że powoli mają mnie dość, bo czasem stawiam ich pod murem podrzucając dzieci, ale naprawdę nie mam wyjścia. Zdarzało się, że dzieci były ze mną w pracy. Na szczęście wszyscy są wyrozumiali, ale wiadomo, że wtedy robota, to żadna robota. Gdy podrosną, może będą mogły same zostawać w domu, ale teraz? Poza tym, w dzisiejszych czasach zostawić dzieci same to strach.

Wielu rodziców musi angażować do pomocy krewnych, znajomych lub dziadków
Wielu rodziców musi angażować do pomocy krewnych, znajomych lub dziadków (123rf.com)

2. Babcia nie chce zajmować się wnukami

Niektórzy mają szczęście i do pomocy dyspozycyjne babcie lub dziadków.

- U mnie teściowa to skarb – deklaruje Gośka. - Oczywiście, nie chciałabym z nią mieszkać na stałe, ale na te dwa tygodnie przyjeżdża i jest na posterunku. Dosłownie i w przenośni, bo ona świetnie się bawi z synami w policjantów. Każdemu życzę takiej babci.

Ania podrzuca dzieci rodzicom, którzy mieszkają w domu niedaleko od jej miasta.

- To właściwie wieś, dla dzieci atrakcja. Mama jeszcze pracuje zawodowo, ale tata jest w domu. I tak siedzą sobie razem. Tata może nie jest zbyt aktywny w zabawie, ale sama zmiana otoczenia dobrze robi dzieciakom.

Nie wszyscy mają dyspozycyjne i chętne do pomocy babcie
Nie wszyscy mają dyspozycyjne i chętne do pomocy babcie (123rf.com)

Kinga z mężem pracują razem, w tym terminie nie ma możliwości wzięcia urlopu. Problemem dla nich nie są koszty, ale dzieci nie przepadają za obozami, dzwonią z płaczem. Woleliby wspólnie spędzać ferie, ale pracują w szkolnictwie wyższym, więc ferie dla dzieci pokrywają się z sesją, czyli najgorętszym czasem na uczelni. Nie ma szans na nieobecność. Dawnej prosili o pomoc mamę Kingi.

- Ale dzieci się skarżyły, że babcia siadała na kanapie, oglądała telewizję i tylko wołała: ”Łukaszku, daj mi herbatki”, ”Kasia, odgrzałabyś coś do jedzenia”. Dzieci się zbuntowały i nie chciały babci usługiwać. Teraz po prostu zostają same – przyznaje Kinga. Dodaje jednak, że jej syn i córka to już nastolatki i nie boi się o ich samodzielny pobyt w domu.

- U mnie babcia przychodzi bez entuzjazmu – przyznaje Kasia. - Mówi, że lubi wnuki, ale tylko przez chwilę.

Dzieci Kasi niedawno zaczęły chodzić do szkoły. Wcześniej nie miała problemu z feriami, gdyż przedszkola i żłobki pracują w tym okresie normalnym trybem.

- Teraz nie ma wyjścia – dodaje Kasia. - Babcia narzeka na zmęczenie, bo już odzwyczaiła się od tylu godzin z rozbrykanymi szkrabami, ale jakoś te dwa tygodnie myślę, że dadzą sobie wszyscy razem radę. Ale już się martwię, co zrobię w wakacje – przyznaje Kasia.

3. Pólkolonie, warsztaty, zajęcia w świetlicy

Krzysztof i Dorota co roku dużo czasu spędzają organizując dzieciom czas wolny.

- Szukamy w domach kultury, lokalnych stowarzyszeniach, bibliotekach, organizacjach pozarządowych, osiedlowych klubach. Wiele z nich organizuje ciekawe zajęcia, warsztaty, szkolenia. W zeszłym roku syn był na garncarstwie, wrócił zachwycony, cały dom dekorują teraz te nieco koślawe kubeczki, które stworzył. Koszty są niewielkie lub żadne, bo wiele organizacji realizuje te spotkania i imprezy ze swoich funduszy lub mają na to dotacje.

Szkoła w okresie ferii nie ma obowiązku zapewnienia dzieciom opieki
Szkoła w okresie ferii nie ma obowiązku zapewnienia dzieciom opieki (123rf.com)

Andrzej i Ania w okresie ferii uruchamiają ze znajomymi bardzo skomplikowane logistycznie przedsięwzięcie.

- Nikt z nas nie może w tym terminie wziąć urlopu na cały okres, ale 2-3 dni nie stanowi problemu. Ustalamy więc wolne dni po kolei, łącznie jest nas pięcioro dorosłych do opieki nad piątką dzieci, na zmianę. Jakoś sobie radzimy, a wizyty u cioci i wujka plus zabawa zabawkami innego dziecka, to oczywiście niesamowita frajda. W końcu każdemu dziecku wydaje się, że inni mają lepsze zabawki.

Piotrek i Ania dzielą się wolnymi dniami i sprawowaniem opieki nad dziećmi w tym czasie.

- Żadne z nas nie może wziąć wolnych dwóch tygodni, więc bierzemy urlopy po tygodniu i się zamieniamy. Problemem jest to, że w efekcie nie możemy nigdzie wyjechać, bo nasze wolne dni się nie pokrywają.

W niektórych szkołach czynne są świetlice.

- U nas rodzice mieli zadeklarować, czy są zainteresowani – opowiada Maciej. - W te dni, gdy będzie taka potrzeba, ma być otwarta świetlica szkolna. Nie było limitu przyjęć, dyrekcja obiecała otwarcie świetlicy nawet dla jednego dziecka. Nie będą prowadzone żadne zajęcia, po prostu dzieci będą pod nadzorem nauczyciela.

Nie jest to jednak obowiązkiem szkół, lecz wynika z inicjatywy i dobrej woli dyrekcji i nauczycieli.

Wielu rodziców korzysta z miejskich półkolonii w tym czasie. 5 dni od poniedziałku do piątku, przez 10 godzin dziennie, to koszt ok. 500 zł. W trakcie półkolonii dzieci mają zapewnione szereg atrakcji, opiekę profesjonalnej kadry oraz wyżywienie. Są uwzględnione zajęcia sportowe, artystyczne, językowe, warsztaty majsterkowania, zabawy klockami itd. Jest w czym wybierać. W wielu miejscach, przy wcześniejszej rezerwacji, przewidziane są zniżki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze