Trwa ładowanie...

Miś Uszatek. Przygoda z liczeniem (recenzja)

Miś Uszatek. Przygoda z liczeniem (recenzja)
Miś Uszatek. Przygoda z liczeniem (recenzja)

„Miś Uszatek i Kruczek poszukują skarbu! Skarb ukrył przed swoim wyjazdem dziadek Kruczka, zostawiając garść wskazówek i mapę. Pomóż dwójce przyjaciół rozwikłać tę zagadkę.

W drodze do skarbu będziesz musiał doszlifować swoje umiejętności liczenia i zdolność logicznego myślenia, bo tematem przewodnim gry są podstawy matematyki.”Nieznany obiekt

Może to nie jest szczytowe osiągnięcie grafiki komputerowej. Może nie mamy tu bohaterów z kinowego ekranu. Może technicznie nie jest to majstersztyk. Ba! Może nawet, niektóre aspekty gry rozczarują wielbicieli Misia Uszatka ze szklanego ekranu.

Te wszystkie może nie mają jednak znaczenia. „Uszatkowa” przygoda z liczeniem to bardzo dobra zabawa.

Nawet Kruczek ciągnący się z tyłu za Misiem i spowalniający grę, podobnie jak dialogi, nie jest tego w stanie popsuć.

Miś i Kruczek wędrują po okolicy odwiedzając przyjaciół i znajomych, wszystko po to, by rozwikłać zagadkę zostawioną przez Dziadka. Każde spotkanie przybliża ich do celu, a jednocześnie staje się idealną okazją do zmierzenia się z jedną z ponad 20 zabaw i łamigłówek.

Na dzieci czekają takie zadania, jak np. pomoc przy reperacji tamy, zaganianie owiec do zagrody, dodawanie, układanki.

Szlifują przy niech takie umiejętności, jak:

  • rozpoznawanie i rozróżnianie prostych figur geometrycznych;
  • wyodrębnianie zbiorów na podstawie cech przedmiotów;
  • liczenia;
  • rozumienia poleceń;
  • rozumienia relacji przestrzennych między obiektami (obok, pomiędzy, na lewi itd.).

Ponadto dzieci mają okazje trenować spostrzegawczość, refleks, koordynację pracy oka i ręki, pamięć itd.

Całość pomyślana jest tak, by zarówno dzieci młodsze, jak i te starsze, z przedziału 4 – 8lat, mogły czerpać wiele radości z czasu spędzonego z Uszatkiem. Zarówno Miś, jak i spotykani bohaterowie jasno prowadzą maluchy przez poszczególne plansze.

Trzy poziomy trudności pozwalają na odpowiednie ustawienie poprzeczki. Jednak, nawet w tym dla najmłodszych są momenty, gdy trzeba chwilę się zastanowić lub wykazać się odrobiną cierpliwości (jak np. przy zaganianiu owiec).

Dzięki temu gra jest pewnym wyzwaniem, a nie tylko bezwartościowym „omamiaczem”.

Sterowanie grą jest bardzo proste i ogranicza się wyłącznie do korzystania z myszki. Bez problemu poradzą sobie z nim nawet najmłodsze dzieci. Jeżeli gdzieś w trakcie przygody zdarzy się maluchowi utknąć i nawet nam ciężko będzie znaleźć rozwiązanie (mało prawdopodobne), z pomocą przychodzi dołączona do gry instrukcja.

Znajdziemy w niej ponad to standardowe wskazówki dotyczące instalacji i korzystania z produktu. Ciekawostką jest natomiast króciutka historia Misia Uszatka.

Choć na rynku jest bardzo wiele gier atrakcyjniejszych pod względem wizualnym oraz bardziej zaawansowanych „technicznie” od Misia Uszatka, ta jest godna polecenia. Niezbyt długa, ciekawa historyjka, wymagająca od naszego dziecka zaangażowania do pracy szarych komórek.

Nie zniechęca zbyt trudnymi łamigłówkami, ale i nie ogranicza się do bezmyślnego klikania. Dziecko musi być dość skupione by wiedzieć, w którym momencie, gdzie i po co powinno się udać. Gdy zaś w końcu znajdzie ukryty skarb będzie mogło nieskończenie wiele razy wracać do ulubionych zabaw.

Jest to bardzo przyjemna mini „przygodówka” z bardzo istotnym, i jakże udolnie wplecionym aspektem edukacyjnym. A co ważniejsze, jest całkowicie pozbawiona przemocy. Wszyscy są grzeczni, przyjaźnie nastawieni, a Miś jest zawsze skory do pomocy.

Polecam razem z moją córą, która bardzo polubiła Misia Uszatka.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze