Trwa ładowanie...

Nie dodawaj do makaronu. Zmieniasz obiad w rakotwórczą truciznę

Avatar placeholder
05.03.2024 19:22
Nie dodawaj do makaronu podczas gotowania. W ten sposób powstają rakotwórcze związki
Nie dodawaj do makaronu podczas gotowania. W ten sposób powstają rakotwórcze związki (Pixabay )

Czy dodawanie soli do wody, w której gotuje się makaron, jest dobrym pomysłem? Ta praktyka jest powszechna w wielu kuchniach na całym świecie. Najnowsze badania naukowe sugerują, że praktyka może prowadzić do uwalniania substancji kancerogennych i toksycznych.

spis treści

1. Solenie wody na makaron

Może wydawać się to trudne, ale warto powstrzymać się od solenia wody na makaron. Wielu z nas robi to bez zastanowienia, ale najnowsze badania naukowe sugerują, że warto to rozważyć. Tym razem nie chodzi tylko o to, że spożywamy zbyt dużo soli kuchennej.

Zespół naukowców z ACS Environmental Science & Technology odkrył, że połączenie wody uzdatnianej chloraminami z solą jodowaną może prowadzić do powstania szkodliwych dla zdrowia produktów ubocznych, takich jak trihalometany (THM). Chloraminy są jednym z wielu środków używanych do chemicznego oczyszczania wody, obok takich substancji jak chlor, dwutlenek chloru, ozon czy nadmanganian potasu.

Zobacz film: "Niebezpieczny makaron. Jego spożycie może być tragiczne w skutkach"

W trakcie tego procesu powstają zarówno THM, jak i wiele innych związków chloroorganicznych. Ich dezaktywacja następuje, gdy jeden ze składników reakcji, na przykład chlor, zostaje wyczerpany. Dlatego przefiltrowanie lub zagotowanie wody eliminuje THM, ale tylko pod warunkiem, że nie dodamy do niej jodowanej soli.

Według Centers for Disease Control and Prevention (CDC), trihalometany nie są szczególnie niebezpieczne w małych ilościach, ale w dużych mogą działać kancerogennie, powodować problemy z wątrobą i przyczyniać się do zaburzeń rytmu serca. Długotrwałe narażenie na chloroform, może również uszkadzać nerki i tarczycę. Są bardzo niebezpieczne dla małych dzieci.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay )

2. Jak uniknąć zagrożenia?

Gotowanie makaronu bez pokrywki pozwala na odparowanie szkodliwych substancji, dzięki czemu mniej z nich osadza się na makaronie. Szybkie pozbycie się wody po ugotowaniu makaronu również sprawia, że większość trihalometanów trafia do zlewu, a nie na talerz.

Nie można wykluczyć, że połączenie chloru z jodem prowadzi do powstania toksycznych komponentów. Dodatkowo, warto pamiętać o wymianie garnków aluminiowych na emaliowane.

Dla tych, którzy nie wyobrażają sobie solenia makaronu już po ugotowaniu, alternatywą może być zamiana soli jodowanej na taką, która nie zawiera jodu.

3. Jaki makaron podawać dziecku?

Makaron, podany jako dodatek do zupy lub sosu, może stanowić odżywczy posiłek już dla rocznego dziecka. Troska o różnorodność w diecie jest kluczowa. Codzienne spożywanie makaronu (szczególnie tego białego) nie przyniesie korzyści zdrowotnych.

Obawy rodziców związane z wprowadzeniem makaronu do diety dziecka najczęściej dotyczą glutenu. Ten rodzaj białka, obecny w wielu zbóżach, cieszy się ostatnio nie najlepszą opinią. Niemniej jednak, najnowsze wytyczne sugerują, że warto zacząć podawać maluchowi produkty zawierające gluten na początku rozszerzania diety, jednocześnie obserwując reakcję jego ciała.

Jeżeli maluch zacznie wykazywać oznaki niepokoju, jego rytm wypróżnień ulegnie zmianie lub zacznie odczuwać ból brzucha, warto na pewien czas wykluczyć gluten z diety, aby sprawdzić, czy to on jest przyczyną nieprzyjemnych objawów ze strony układu trawiennego.

Makaron wykonany z pszenicy durum to klasyczny wybór. Jest najtańszy i dostępny w każdym sklepie spożywczym. Jednak pod względem wartości odżywczych, nie wypada najlepiej. W tej sytuacji znacznie korzystniejszy jest makaron z pełnego ziarna, np. orkiszowy, razowy, z płaskurki lub samopszy (stare odmiany zbóż).

Odpowiadając na pytanie, który makaron jest najzdrowszy, odpowiedź jest dosyć oczywista: najzdrowszy dla dziecka jest domowy makaron przygotowany według starodawnej receptury naszych babć. Jeżeli jednak brakuje nam czasu na wałkowanie, krojenie i suszenie, a nie chcemy korzystać z gotowego makaronu, możemy podać dziecku lane kluski, które choć w pewnym stopniu przypominają makaron.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze