Trwa ładowanie...

Afera w krakowskim szpitalu. Znaleźli ukryte kamery

Avatar placeholder
04.08.2023 16:30
Chcieli sprawdzać rodziców? W krakowskim szpitalu korzystano z ukrytych kamer
Chcieli sprawdzać rodziców? W krakowskim szpitalu korzystano z ukrytych kamer (Getty Images)

"Na dwóch odcinkach mojego oddziału miesiąc temu zostały zainstalowane ukryte kamery w routerze oraz w zegarkach" - wiadomość takiej treści dostali dziennikarze portalu OKO.press. Sprawa dotyczy oddziału intensywnej terapii i patologii noworodka Szpitala Położniczo-Ginekologicznego Ujastek w Krakowie.

spis treści

1. Kamery na oddziale noworodkowym

Wspomnianego maila wysłała pracownica krakowskiego szpitala, która zaznaczyła, że pracownicy oraz pacjenci nie byli świadomi tego, że są nagrywani.

"Kamery miały mikrofon, co jest zabronione. O ich instalacji nie byliśmy w żaden sposób poinformowani. (…) Na kamerach zostały zarejestrowane nasze prywatne rozmowy oraz z pewnością wizerunki pacjentów - noworodków i wcześniaków, o czym ich rodzice nie mają pojęcia. Ponadto na sali obserwacji dzieci często matki karmią swoje dzieci piersią, co z całą pewnością zostało zarejestrowane" - napisała.

Zobacz film: "Dziecko z bujną czuprynką"

Ukryte kamery znajdowały się w dwóch zegarkach i dwóch routerach. Kobieta twierdzi, że 24 lipca ordynator szpitala dr Beata Rzepecka-Węglarz "przyznała się, że kamery były zainstalowane na jej zlecenie, by niby sprawdzać rodziców". Sygnalistka dodała, że personel placówki jest tym oburzony.

Redakcja OKO.press próbowała skontaktować się z dr Beatą Rzepecką-Węglarz, jednak ta odmówiła rozmowy. Katarzyna Kozakiewicz, przedstawicielka Ujastka, przekazała natomiast, że w szpitalu - tam, gdzie są pacjenci - znajdują się kamery.

"Jest do tego odpowiednia klauzula i wchodząc do szpitala ma pan wszędzie naklejki o tym, że jest monitoring" - podkreśliła.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay)

2. Szpital: Wyłącznie dla dobra małych pacjentów

W piśmie wysłanym do redakcji Kozakiewicz napisała, że monitoring w szpitalu jest zgodny z prawem, jeśli jest uzasadniony dobrem pacjentów, w tym ich bezpieczeństwem i zdrowiem.

"W związku z powyższym stosowany w szpitalu monitoring jest prowadzony wyłącznie dla dobra naszych małych pacjentów, w oparciu i zgodnie z odpowiednimi przepisami prawa, a ponadto szpital dopełnia wszelkich obowiązków związanych z należytym przekazaniem informacji o stosowaniu monitoringu osobom, które przebywają na terenie szpitala" - pisze.

Adwokat Michał Chodorek z Kancelarii Prawnej KRK Kieszkowska Rutkowska Kolasiński, poproszony o komentarz w tej sprawie, zaznaczył, że monitoring w zakładach pracy owszem, jest zgodny z przepisami, ale tylko monitoring wizyjny. Jeśli w szpitalu nagrywany był także dźwięk, to robiono to bezprawnie.

W wymianie wiadomości z Kozakiewicz redakcja dowiedziała się, że monitoring w szpitalu był prowadzony okresowo, to znaczy między 1 a 23 lipca, urządzenia nie nagrywały dźwięku i nie naruszały praw pacjenta. Na pytanie, czy kamery zostały tylko wyłączone, czy całkiem zdemontowane, Kozakiewicz miała zdawkowo odpowiedzieć tylko: "Nie ma ich".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze