Trwa ładowanie...

Polskie dzieci najsłabsze w Europie. "Czekają nas zawały, udary, miażdżyca, rosnąca liczba zgonów"

 Anna Klimczyk
04.11.2022 09:22
Polska w ogonie Europy. Minister Niedzielski: Stan zdrowia naszych dzieci się pogarsza
Polska w ogonie Europy. Minister Niedzielski: Stan zdrowia naszych dzieci się pogarsza (Getty Images / East News)

Fatalne wieści płyną z Ministerstwa Zdrowia. Polska zajmuje pierwsze miejsce w Europie pod względem przyrostu liczby dzieci z nadwagą, otyłością, cukrzycą oraz nadciśnieniem tętniczym. Badania przeprowadzone przez Instytut Matki i Dziecka na zlecenie MZ wskazują na dalszy dynamiczny wzrost otyłości brzusznej i jej powikłań. - Jeśli nic nie zrobimy, to za kilkanaście lat będziemy obserwować katastrofalne skutki takie jak: zawały, udary, miażdżyca, rosnąca liczba zgonów - tłumaczy w rozmowie z WP Parenting Łukasz Durajski, rezydent pediatrii, konsultant WHO i Dyrektor Medyczny Med24.

Co czwarty polski ośmiolatek ma otyłość brzuszną
Co czwarty polski ośmiolatek ma otyłość brzuszną (Getty Images)
spis treści

1. Polskie dzieci tyją najszybciej w Europie

Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że w ostatnich 20 latach aż trzykrotnie wzrosła liczba dzieci z nadwagą, a polskie nastolatki są w czołówce najbardziej otyłej młodzieży na świecie. Aż 18,3 proc. 11- i 12-latków ma nadwagę, a 3,4 proc. jest otyłych.

Eksperci są zgodni, że jedynym sposobem na walkę z otyłością i zmniejszenie zachorowalności i śmiertelności z powodu chorób sercowo-naczyniowych jest upowszechnienie edukacji zdrowotnej i profilaktyki chorób cywilizacyjnych.

- Uważam, że powinniśmy wprowadzić do szkół niezależny przedmiot, na którym będą poruszane zagadnienia zdrowotne. Bez edukacji nie jesteśmy w stanie zwalczyć problemu, jakim jest otyłość wśród dzieci. Jeśli nic nie zrobimy, to za kilkanaście lat będziemy obserwować katastrofalne skutki takie jak: zawały, udary, miażdżyca, rosnąca liczba zgonów - tłumaczy w rozmowie z WP Parenting Łukasz Durajski, rezydent pediatrii, konsultant WHO i Dyrektor Medyczny Med24.

2. Tak rodzice "hodują" chorobę u dziecka

Lekarz zaznacza, że ogromną rolę w procesie walki z otyłością odgrywają rodzice, którzy mają po prostu dawać dobry przykład.

- Nie możemy jeść tabliczki czekolady, którą zagryzamy chipsami, a jednocześnie wymagać, by nasze dziecko w tym czasie jadło marchewkę. Hipokryzja ze strony rodziców powoduje, że dzieci tyją i ten problem będzie narastał. Uświadamianie i edukacja to podstawa - podkreśla Łukasz Durajski.

To, że taka edukacja jest konieczna, potwierdzają wyniki raportu "Zdrowie dzieci w pandemii COVID-19" przeprowadzonego przez Instytut Matki i Dziecka na zlecenie Ministerstwa Zdrowia. Wskazują one na dalszy, dynamiczny wzrost nadwagi oraz otyłości i ich powikłań, m.in. zbyt wysokiego ciśnienia.

Eksperci, przy zaangażowaniu sieci koordynatorów wojewódzkich oraz pielęgniarek szkolnych, w 2021 roku przeprowadzili badania w 109 szkołach z 16 województw w Polsce wśród uczniów drugich klas szkół podstawowych i ich rodziców.

Przedstawiane właśnie przez MZ wyniki badań są zatrważające. Wskazują one, że liczba ośmioletnich dzieci z nadwagą i otyłością zwiększyła się z 32,2 proc. w 2018 roku do 35,3 proc. w 2021 roku. Podwyższone wartości skurczowego ciśnienia tętniczego krwi występowały u 27,1 proc. uczniów klas drugich, a rozkurczowego ciśnienia tętniczego krwi - u 21,9 proc.

Ponadto z ankiet wypełnionych przez rodziców ośmiolatków wynika, że w czasie pandemii ich dzieci o ponad 17 proc. częściej sięgały po słone przekąski i o 23 proc. częściej po słodycze.

- Widzimy prawie pięcioprocentowy wzrost częstości występowania nadwagi. 25 proc. ośmioletnich chłopców ma otyłość brzuszną, w tym kierunku idzie też 1/5 dziewczynek. Nadmiernej masie ciała towarzyszy wysoki odsetek badanych z nieprawidłowo wysokim ciśnieniem skurczowym. To jeszcze nie nadciśnienie, ale połączenie nadwagi i otyłości z nadciśnieniem to istotne czynniki ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego - wyjaśnia autorka badania, prof. Anna Fijałkowska z IMiD.

3. "Tacy pacjenci mają problem ze zwykłym funkcjonowaniem"

- Musimy pamiętać o tym, że z problemem otyłości zmagaliśmy się już przed pandemią koronawirusa. Z każdym rokiem pacjentów, którzy na nią cierpią, jest coraz więcej. Zauważyłem, że rodzice coraz częściej próbują zrzucić otyłość dziecka na karb różnych chorób. Mam wrażenie, że nie przyjmują do wiadomości, że otyłość u ich pociech może być spowodowana brakiem ruchu czy złą dietą. Coraz częściej spotykam się z tym, że proszą mnie o wystawienie ich dzieciom zwolnień z zajęć wychowania fizycznego. Taki ruch tłumaczą tym, że dziecko jest otyłe i ćwiczyć nie może - mówi Łukasz Durajski.

Lekarz alarmuje, że dzieci coraz częściej cierpią na, zdawać by się mogło, typowe "dorosłe" choroby - takie jak cukrzyca, nadciśnienie czy otyłość brzuszna.

- Dzieci mają problemy z poruszaniem się, stawami, podwyższonym ciśnieniem, insulinoopornością. Te dolegliwości są nierozerwalnie związane z otyłością. Taki pacjent, mając naście lat, z gabinetu pediatrycznego trafia do internisty z rozwiniętą cukrzycą typu II. Potem w wieku dwudziestu lat jest już pod opieką wielu specjalistów - jego narządy są zniszczone i obciążone. Taka osoba ma problemem ze zwykłym funkcjonowaniem - zaznacza rezydent pediatrii, konsultant WHO i Dyrektor Medyczny Med24.

4. Niedzielski zapowiada strategię na rzecz zdrowia dzieci

Minister Adam Niedzielski, podczas konferencji 2 listopada, zapowiedział opracowanie rządowej strategii na rzecz zdrowia dzieci, która będzie integrowała działania wielu resortów: zdrowia, edukacji i nauki, sportu oraz rolnictwa. Jej główne założenia mamy poznać w lutym 2023 r.

- Stan zdrowia dzieci się pogarsza, zarówno w kontekście otyłości, jak i nadwagi. To zaś pociąga za sobą bardzo poważne konsekwencje w postaci problemów z ciśnieniem krwi, cukrzycą i innymi przypadłościami i oznacza, że w kolejnych latach stany przedcukrzycowe czy nadciśnienie będą dotyczyły istotnie większej populacji dzieci i młodzieży - skomentował szef MZ.

Minister Niedzielski poinformował, że o problemie pogarszającego się stanu zdrowia dzieci rozmawiał już z premierem Mateuszem Morawieckim. Owocem tych rozmów ma być kontynuacja badania stanu zdrowia ośmiolatków, które będzie pogłębione i potrwa pięć lat. Na ten cel przeznaczono dwa miliony zł.

- Każde działania, które będą zmierzały ku temu, by zadbać o dzieci, są bardzo istotne. Ale powinniśmy skupić się przede wszystkim na edukacji i profilaktyce, aby zapobiegać, a nie leczyć - podsumowuje Łukasz Durajski.

Anna Klimczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze