Trwa ładowanie...

Codziennie o tej samej porze dopadały go mdłości. U chłopca wykryto nowotwór mózgu

Avatar placeholder
29.11.2021 16:37
Codziennie o tej samej porze dopadały go mdłości. U chłopca wykryto nowotwór mózgu
Codziennie o tej samej porze dopadały go mdłości. U chłopca wykryto nowotwór mózgu (Instagram)

Nathaniel Gidman od początku był żywym i przebojowym dzieckiem. Tuż przed czwartymi urodzinami jego rodzice zauważyli u chłopca niepokojący objaw. Chłopiec wymiotował codziennie o tej samej porze. Przestraszeni zabrali go do lekarza na konsultacje

spis treści

1. U chłopca wykryto guza

Nathaniel Gidman był energicznym chłopcem. Bardzo lubił jeździć rowerem, bawić się z zabawkami i rozmawiać z ludźmi. Miesiąc przed czwartymi urodzinami, chłopiec zaczął wymiotować. Robił to każdego dnia o tej samej porze. Na początku jego rodzicom ( Phil i Nicola ) wydawało się, że dziecko złapało jakąś infekcję. Po kilku dniach zabrali go do lekarza, który przepisał chłopcu lek Gaviscon - na zgagę i niestrawności. Dziecko wróciło do domu. Niestety stan jego zdrowia był coraz gorszy.

Rodzice chłopca ponownie zabrali go do lekarza, który zdiagnozował u chłopca agresywną reakcję immunologiczną. Przepisał mu leki przeciwwymiotne. Niestety nie pomogły one chłopcu. Phil i Nicola poprosili medyków, aby odpowiednio zbadali dziecko. Lekarze wykonali tomografię komputerową. Byli zaniepokojeni wynikami badań. Okazało się, że chłopiec ma guza. Został przewieziony do specjalistycznego szpitala w Nottingham.

Zobacz film: "Czwarta fala na Podlasiu. Prof. Zajkowska o tym, kto choruje najciężej"

"Myślałem o wszystkich częściach ciała, które może zaatakować nowotwór. Zastanawiałem się, dlaczego guz pojawił się w mózgu. Nie chciałem, aby moje dziecko umarło” - mówi Phil, ojciec chłopca.

Nathaniel Gidman z ojcem
Nathaniel Gidman z ojcem (Instagram)

2. Nathaniel przeszedł operację

W Nottingham chirurdzy zoperowali chłopca. Podczas zabiegu próbowali usunąć 40-50 proc. guza. Choć operacja miała trwać cztery godziny, to znacznie się przedłużyła. Phil i Nicola przez dziewięć godzin czekali na informacje dotyczące stanu zdrowia synka. Okazało się, że operacja nie bez powodu trwała tak długo. Lekarzom udało się usunąć około 95 proc. powierzchni guza mózgu.

Nathaniel Gidman wymagał jeszcze zastosowania radioterapii, chemioterapii i leczenia komórkami macierzystymi z powodu rdzeniaka zarodkowego, któremu lekarze przypisali czwarty stopień złośliwości. Niestety podczas pobytu chłopca w szpitalu w Sheffield, w którym przygotowywał się do procedury pobierania komórek macierzystych, nastąpiły pewne komplikacje. Lekarze zauważyli guzek z tyłu głowy Nate'a – był on efektem nagromadzenia płynu mózgowego, który nie spływał z jego czaszki. W związku z czym chłopiec został poddany kolejnej operacji, podczas której założono mu zastawkę, miała ona odprowadzać nadmiar płynu do żołądka. Zabieg przebiegł pomyślnie.

Nathaniel przebywał w szpitalu podczas pandemii. Niestety, w związku z obowiązującymi ograniczeniami, tylko jeden rodzic mógł przebywać z chłopcem w szpitalu. Phil i Nicola musieli dostosować się do zasad. Ojciec chłopca w rozmowie z dziennikiem brytyjskim The Mirror docenił zaangażowanie personelu medycznego.

"Podchodzą i stają się twoimi przyjaciółmi. Jeden z fizjoterapeutów syna zasugerował mi, abym skonsultował się ze specjalistą, który pomoże mi uporać się z traumą, którą przeżyłem podczas leczenia Nate'a - mówi Phil.

"Przed Bożym Narodzeniem 2020 roku, Nathaniel przebywał na oddziale neurochirurgicznym, na którym znajdowali się nie tylko pacjenci chorujący na nowotwory. W nocy słuchałem ich krzyków. Było tam dziecko cierpiące na chorobę neuronu ruchowego. Pewna piękna dziewczynka chorowała na białaczkę. Została przeniesiona na nasz oddział na chemioterapię. Nigdy nie zapomnę, jak płakała" - dodaje.

Nathaniel Gidman
Nathaniel Gidman (Instagram)

3. Chłopiec zmagał się z przerzutami

21 grudnia, Nathaniel, po trzech tygodniach walki z infekcją, został wypisany ze szpitala. Dzięki temu święta Bożego Narodzenia spędził w domu z mamą, tatą i braćmi w wieku 12 i 14 lat.

"Święta Bożego Narodzenia były udane. Cieszę się, że mogliśmy je razem spędzić. Nathaniel jest uwielbiany przez swoich braci - mówi Phil.

Nathaniel, przez większą część 2021 roku, przechodził różne terapie, w tym chemioterapię doustną.

Phil i jego rodzina, dzień po rozmowie z dziennikiem brytyjskim, otrzymali druzgocącą wiadomość. Okazało się, że chłopiec zmaga się z przerzutami raka.

"Nowotwór gwałtownie rozwinął się w mózgu i kręgosłupie. Jesteśmy bardzo zaskoczeni z tego powodu. Nathaniel wyglądał dobrze. Niestety były to tylko pozory - mówi Phil.

"Trudno jest przewidzieć to, co się wydarzy za następne sześć miesięcy. Mamy nadzieję, że uda nam się wykorzystać jak najlepiej ten czas. Chciałbym, aby Nathaniel czuł się szczęśliwy przez resztę swojego życia" - dodaje.

Phil podziękował także życzliwym ludziom śledzącym losy Nate'a za wszelkie słowa wsparcia.

Nathaniel Gidman z rodzicami
Nathaniel Gidman z rodzicami (Instagram)

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze