Trwa ładowanie...

Wspomagaj rozwój swojego dziecka – podsumowanie konkursu „Wspomagamy rozwój dziecka podczas Świąt”

 Alicja Barszcz
17.02.2016 13:04
Wspomagaj rozwój swojego dziecka – podsumowanie konkursu „Wspomagamy rozwój dziecka podczas Świąt”
Wspomagaj rozwój swojego dziecka – podsumowanie konkursu „Wspomagamy rozwój dziecka podczas Świąt”

Wspieranie rozwoju dziecka jest jednym z podstawowych obowiązków każdego opiekuna. Z pewnością wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że najintensywniejszy rozwój malucha następuje w pierwszych latach jego życia. Chodzi nie tylko o rozwój fizyczny, ale również (a może przede wszystkim) psychiczny.

spis treści

1. Rozwój dziecka a dieta

Co ma niezaprzeczalny wpływ na tempo i jakość rozwoju społecznego, poznawczego, ruchowego i mowy dziecka? Poza ćwiczeniami, nauką, przykładem rodziców – również prawidłowe żywienie. Właśnie dlatego powinniśmy przywiązywać uwagę do składu produktów, jakie podajemy naszym maluchom. Przez pierwsze pół roku zalecane jest tylko i wyłącznie karmienie naturalne, dlatego każda z mam musi dbać o swoją dietę, by z mlekiem przekazywać dziecku najlepsze składniki z możliwych. Po tym czasie zaczynamy pracę nad rozszerzaniem diety dziecka. Część rodziców wprowadza też mleko modyfikowane do codziennego menu niemowlaka.

Zadbajmy o to, by nasze dziecko otrzymywało w pożywieniu składniki stymulujące pracę mózgu, a co za tym idzie, również wspomagające jego rozwój. Niezbędne są więc substancje odżywcze, takie jak: kwas DHA, żelazo, cynk, jod, kwas alfa-linolenowy. Kwas DHA wspiera rozwój wzroku u dzieci, żelazo – układ odpornościowy oraz funkcje poznawcze, cynk – również odporność, ale też prawidłowy wzrost, a kwas alfa-linolenowy wspomaga rozwój mózgu oraz tkanek nerwowych.

2. Konkurs „Wspomagamy rozwój dziecka podczas Świąt”

Zobacz film: "Wypróżnianie niemowląt - częstotliwość"

O rozwój dziecka dbamy codziennie, również w okresie wzmożonej pracy w domu, czyli przed Wigilią. Na naszej stronie przed Bożym Narodzeniem zapraszaliśmy do udziału w konkursie, w którym do wygrania było aż 100 kocyków. Zadanie konkursowe polegało na udzieleniu odpowiedzi na pytanie oraz jej uzasadnienie: „Czy okres przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia można wykorzystać, by wspomagać rozwój swojego dziecka?”. Do konkursu zgłosiło się prawie 300 osób. Większość uczestników odpowiedziała pozytywnie, choć zdarzyła się też negatywna wypowiedź.

Okres przygotowań do świąt nigdy nie jest prosty. Sprzątanie, gotowanie, pieczenie, zakupy – wszystko w biegu. Jednocześnie bardzo cieszy to, że rodzice dostrzegają również potencjał, jaki niesie ze sobą ten czas. Jeśli zaangażujemy dziecko w przygotowania, będzie miało ono fantastyczną okazję do nauki i rozwoju.

Poniżej przedstawiamy kilka odpowiedzi konkursowych, które zostały nagrodzone kocykami:

  • (l...u@wp.pl)

Czy okres przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia można wykorzystać, by wspomagać rozwój swojego dziecka?

Cóż... Wersja bobasowata. PRZESYPYWANIE – rzecz idealna przy pieczeniu, smażeniu i w ogóle przy wszystkim, co wiąże się z mąką, kaszą, grochem, fasolą i tym wszystkim, co da się włożyć do łapek. W pakiecie konieczne jest czujne oko matki (najlepiej to trzecie, w parze z czwartym), bo groch i fasola to ewidentne zagrożenie (może zamiast tego makaron???)... Rozwija wszelkiego rodzaju chwyty (pięćsetowy, szczypczykowy itp.) – co jako matka dziecka z napięciem mięśniowym mogę z czystym sumieniem potwierdzić.

Wersja dwuletnia – robimy z dziecka Kopciuszka i każemy mu SEGREGOWAĆ. Rurki od kokardek makaronowych, pierniczki choinki oddzielać od reniferków, a serduszka od aniołków... Działa. Przykuwa uwagę, uczy spostrzegawczości.

Wersja trzyletnia – kształtujemy ESTETYKĘ. Wspólne zdobienie, posypywanie gwiazdkami, brokatami. Dodawania barwników do lakieru, OKREŚLANIA KOLORÓW... Tak, to podkreślam, bo kiedyś – pamiętam do dziś – czytałam artykuł, jak ubodzy jesteśmy w tej dziedzinie. Artykuł był psychologiczny, w pełni profesjonalny i konstatował, iż dziecko włoskie zna przynajmniej dwadzieścia określeń na barwę niebieską, a polskie – może ze trzy... Trzeba rozwijać.

Wersja czteroletnia – taką posiadam w domu aktualnie – potrafi już liczyć. Więc niech LICZY. Pierniki, ciasta, potrawy przygotowywane na wigilijny stół. Najlepiej po polsku i PO ANGIELSKU. Niech DODAJE i ODEJMUJE. Mnożyć nie musi Ale działa to świetnie. I druga aktywność – wspólne pakowanie prezentów. CIĘCIE nożyczkami, przygotowywanie papieru do pakowania, zdobienie. TO się chyba nazywa rozwój KREATYWNOŚCI.

Pięciolatki nie mam jeszcze, ale już nie mogę doczekać się kolejnych świąt. Takich stricte BIOLOGICZNYCH. Jodła czy świerk? Koniecznie w doniczce, żeby potem można było wysadzać i sprawdzać, czy się przyjęło... Ale o tym ciiiiii.... Znacie ten cytat z Woody'ego Allena... O rozśmieszaniu Boga opowiadaniem o swoich planach.. Ale mówimy przecież o Wigilii... Więc może wtedy można.

  • (e....a@gmail.com)

Święta to cudowny rodzinny czas, kiedy możemy zacieśnić relacje z naszym dzieckiem w każdym wieku. Wreszcie obydwoje rodzice mogą spędzić kilka dni z dzieckiem. Musimy się tylko postarać, aby większą wagę przykładać do doceniania i rodzinnego wykorzystania tych dni, niż do zrobienia wszystkiego idealnie. Nie na tym rzecz polega :)

Już przed świętami możemy wykonać z dzieckiem kalendarz adwentowy, w którym będziemy odliczać dni do świąt – w ten sposób będziemy uczyć go orientacji w czasie i cierpliwości :)

Kilka dni wcześniej możemy piec wspólnie pierniczki – zabawa ciastem i kolorowym lukrem uczy go dokładności motorycznej i wyrabia zdolności artystyczne. Dodatkowo dziecko czerpie z tego satysfakcję motywującą do dalszych działań.

Wspólne wykonywanie ozdób świątecznych to zabawa na kilka tygodni. Możemy robić łańcuchy na choinkę, malować świąteczne postaci, wykonać żłóbek, wykonać samodzielnie bombki, kokardki, miniprezenciki z papieru na choinkę. Oprócz ćwiczeń manualnych i rozwoju artystycznej duszy dziecka to przede wszystkim możliwość kreatywnej zabawy – tak ważnej cechy w przyszłym życiu.

Przed samymi świętami trzeba oczywiście posprzątać mieszkanie. Wspólne sprzątanie uczy dziecka sumienności i odpowiedzialności. Możemy pokazać, jak segregować śmieci, jak zrezygnować z niepotrzebnych zabawek i ubranek – część z nich wyrzucić, część oddać potrzebującym. W ten sposób pokazujemy dziecku, że nie możemy wszystkiego zatrzymać i uczymy dokonywać wyborów. Ponadto wspieramy empatię dziecka i pokazujemy, że są na świecie osoby bardziej potrzebujące.

W święta możemy przedstawić dziecku nawet dalszą rodzinę. Dziecko uczy się wtedy nawiązywać nowe kontakty – np. z dalszymi kuzynami.

Możemy wspólnie śpiewać kolędy.

Wieczorami możemy czytać dziecku książki o tematyce bożonarodzeniowej. Wytłumaczyć, co świętujemy, kim są postacie biblijne, jak rozwijała się tradycja. Pokazać, że to ważne i przyjemne, aby kultywować tradycję.

Możemy wspólnie próbować nowych potraw. Rozróżniać nowe smaki i konsystencje jedzenia. Opowiadać o tym, jak przygotować poszczególne potrawy i że nie wszystko musi być kupione gotowe ze sklepu.

Święta umożliwiają nam naukę dziecka nowego słownictwa, zwyczajów, robienia ozdób, gotowania, segregowania rzeczy, wzmacniają nasze relacje i miłość :)

  • (l....a@gazeta.pl)

_Gdy pierwsza gwiazdka na niebie zabłyśnie, moje dziecko mnie przy choince uściśnie,

Rączki na szyję mi zarzuci i gaworząc, swoją pierwszą kolędę zanuci.

Okres świąt narodzenia Bożego wykorzystujemy do jego rozwoju na całego.

Wiele rzeczy dziecko widzi pierwszy raz, wpatruje się w nowości niczym w piękny obraz,

Lepienie pierożków, rysowanie wzorków na pierniku, rozwija kreatywność, radości bez liku.

Pomaganie w sprzątaniu, prezentów pakowaniu, rozwijamy zmysły, umysł mamy czysty,

Ubieranie choinki, dotykanie każdej cekinki, bombek zawieszanie to dopiero wyzwanie!!

Przygotowania czujemy wszystkimi zmysłami, poznajemy zapach świerku, a nowe smaki chłoniemy ustami,

Przez zabawę się uczymy, poznajemy nowości i jesteśmy szczęśliwi.

Dla dziecka to zaspokojenie ciekawości świata, pomoc w rozwoju i wspomnienie świąt, które zostają na lata..._

  • (d....3@o2.pl)

_Gdy świąteczny czas nadchodzi,

wnusio za mną wzrokiem wodzi.

Mały smyk już dobrze wie,

że pierniczki same nie upieką się.

Więc w kuchni się zamykamy,

fartuszki kolorowe szybko zakładamy,

składniki mieszamy, ciasto zagniatamy,

pierniczki wycinamy i świetną zabawę przy tym mamy.

Małe rączki ciężko pracują,

Wciąż nowe pomysły w małej główce kiełkują.

Jak ciasto wyrobić? Jak pierniczek ozdobić?

A czemu piekarnik się tyle nagrzewa?

Dlaczego przed gorącym powietrzem nie zwiewa?

Tyle nowych rzeczy się dowiaduje,

ćwiczy spostrzegawczość i cierpliwie pracuje.

I tak właśnie przygotowania do świąt mojego wnusia rozwijają,

a dodatkowo świetną zabawę nam zapewniają :)_

  • (k....8@o2.pl)

Wspólnie z mężem o prawidłowy rozwój synka dbamy, nawet jak przygotowujemy się do świąt, to uwagę na to zwracamy.

_Ale Wy jeszcze nie wiecie, że w naszej rodzinie jest zwyczaj przepiękny, co nigdy nie ginie.

Przekazywany jest od lat wielu i kultywowany jest nawet w naszym pokoleniu.

Ozdoby świąteczne ze strychu wyciągnęliśmy, całą rodzinką dużo nowych dorobiliśmy.

Pomagała nam ciocia, co na punkcie aniołków ma bzika, i babcia, co jej igła zawsze gdzieś znika.

Na naszej choince nie spotkacie bombek plastikowych, a raczej aniołków ze słomy kilka nowych.

Dużo czasu nad nowymi ozdobami spędziliśmy, fajnie się przy tym bawiliśmy.

Dzięki temu u synka wyobraźnię rozwijamy i umiejętność kreatywnego działania ćwiczymy.

Musimy się Wam jeszcze pochwalić, że łańcuch ze słomy zrobiliśmy, który na choince zawiesiliśmy.

Świąteczne pierniczki piekliśmy, własnej produkcji lukrem je przyozdobiliśmy._

_Synek wspólnie z tatą pierniczki wycinał, a jak się upiekły, to wspólnie z nim je wcinał.

Na przyozdobienie choinki bardzo mało zostało, więc drugie pieczenie odbyć się musiało.

I tym razem wspólnie je przyozdobiliśmy, że synkowi tak piękne pierniczki wyszły szczęśliwi z tego byliśmy.

My do sklepu po świąteczne karteczki nie poszliśmy, bo my wspólnie z synkiem sami je zrobiliśmy.

Dla synka było to bardzo fajne zadanie, co rozwinęło jego wyobraźnię niesłychanie.

Kilka wieczorów karteczki te kleiliśmy, ale naprawdę bardzo miło ten czas spędziliśmy.

Mama różne gwiazdeczki wycinała, a rączka synka zwinnie je na karteczkę przyklejała.

Gdy już wszystkie były ładnie wyklejone, to na poczcie zostały zostawione.

Odkąd tylko pamiętamy, różne bajki synkowi czytamy.

Tym razem książki o tradycji świąt Bożego Narodzenia kupiliśmy, żeby synek wiedział dlaczego to wszystko się dzieje... czytaliśmy.

O tradycji świąt nie tylko czytaliśmy, ale również bardzo dużo z własnego doświadczenia opowiadaliśmy,

Jak wspólnie z naszymi rodzicami choinkę ubieraliśmy, jak na pierwszą gwiazdkę czekaliśmy.

Synek z wielkim zaciekawieniem opowieści te wysłuchiwał, o bardzo dużo rzeczy się dopytywał.

Gdy już święta były tuż, tuż to po bożonarodzeniowe drzewko wszyscy poszliśmy, a w Wigilię wspólnie je ubieraliśmy.

Synek sam dużo ozdób na świątecznym drzewku zawiesił, bardzo się z tego cieszył.

Nawet gdy mu coś nie wychodziło, to płaczu nie było.

Prosił o pomoc kogoś starszego, bo wieszanie tych wszystkich ozdób to naprawdę coś bardzo fajnego.

Gdy już wszystkie ozdoby powiesiliśmy, to w migające światełka długo się wpatrywaliśmy.

W tym temacie mam jeszcze dużo do powiedzenia, bo przecież my wspólnie zrobiliśmy coś do jedzenia.

Sami wiecie jak to jest, gdy do kuchni przed świętami się wchodzi, to szybko się z niej nie wychodzi.

Tym razem bardzo fajnie się złożyło, bo osób do pomocy bardzo dużo było.

Wspólnie z synkiem uszka kleiliśmy, że nie wychodziło frajdę z tego mieliśmy.

Tata fajną zabawę wymyślił i tak się złożyło, że od stóp do głowy w mące cali byliśmy.

Bałagan przy tym zrobił się straszny, ale dla nas uśmiech od ucha do ucha był wtedy ważny.

Robiąc świąteczne zakupy, synka w domu z dziadkami nie zostawialiśmy, zawsze na zakupy go zabieraliśmy.

W ten sposób rozwój społeczny u synka rozwijaliśmy, żeby miał kontakt z innymi ludźmi chcieliśmy.

Synka do wspólnego sprzątania zaangażowaliśmy, że swoje bluzeczki poskładał, dumni z tego byliśmy.

Synek z tatą dodatkowe miejsce przy stole uszykowali, pierwszej gwiazdki na niebie wypatrywali.

W Święta najbliższą rodzinkę odwiedziliśmy, w Wigilię opłatkiem się wszyscy połamaliśmy.

Potem prezenty sobie nawzajem wręczyliśmy, a synek podarował to, co wspólnie w domu z kolorowego papieru wyczarowaliśmy._

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze