Trwa ładowanie...

Recenzja książki od Wydawnictwa Dobra Literatura "Jak kózka uczyła się pływać" Nele Moost

 Alicja Barszcz
20.07.2016 14:35
Recenzja książki od Wydawnictwa Dobra Literatura "Jak kózka uczyła się pływać" Nele Moost
Recenzja książki od Wydawnictwa Dobra Literatura "Jak kózka uczyła się pływać" Nele Moost (Wydawnictwo Dobra Literatura)

Gdyby wszyscy byli idealni i wszyscy posiadali jednakowe umiejętności, to jak wyglądałby świat i jacy byliby ludzie na nim żyjący? Wyobrażacie to sobie? Niesamowicie nudna perspektywa, prawda?

"Jak kózka uczyła się pływać" - Wyawnictwo Dobra Literatura

"Jak kózka uczyła się pływać" - Wyawnictwo Dobra Literatura

Duża czcionka sprawi, że nawet mniejsze dzieci, które rozpoczynają swoją przygodę z czytaniem, będą mogły cieszyć się lekturą. Piękne ilustracje Pietera Kunstreicha dominują na każdej stronie książki, są kolorowe i wymowne (kaczka próbująca wspiąć się na drzewo na 12. stronie szczególnie przypadła mi do gustu).

Myślę, że mali czytelnicy będą nimi zachwyceni. Twarda oprawa i duży rozmiar książki (215 cm na 285 cm) z pewnością również działają na korzyść – kartki nie niszczą się i książka łatwo daje się ustawić na półce.

Właśnie takiego problemu dotyka książka Nele Moost „Jak kózka uczyła się pływać” od Wydawnictwa Dobra Literatura. Jest to krótka (28 stron) historia o zwierzętach, które z wielkim zapałem rozpoczynają edukację szkolną. Myślą, że dowiedzą się wielu ciekawych rzeczy, udoskonalą swoje umiejętności, nauczą się żyć pełnią życia. Niestety wszystko dzieje się nieco inaczej.

Każde zwierzę uczestniczy w tych samych zajęciach praktycznych, bo przecież każde szanujące się zwierzę musi potrafić pływać, biegać, skakać czy nawet latać. Tak więc zarówno wiewiórka, jak i kaczka czy koń uczyli się np. wspinania po drzewach! Oczywiście, mimo chęci i motywowania przez nauczycieli, kaczka nie potrafiła wykonać zadania… Jak w takiej sytuacji mogła się poczuć? Zwątpienie, żal, nadwyrężenie wszystkich mięśni aż w końcu bunt, rozdrażnienie i złość.

Czy możemy się dziwić? Myślę, że nie. Książka w fantastyczny sposób pokazuje, że każdy ma inne zdolności i może być świetny w innej dziedzinie – niekoniecznie we wszystkich. Nie możemy dać się wrzucić do jednego worka i udawać, że wszystko jest w porządku. Indywidualizm nie jest niczym złym! Przynosi ze sobą urozmaicenie, wiarę w siebie, poprawia stosunki międzyludzkie.

Zwierzęta z książki „Jak kózka uczyła się pływać” to odpowiedniki ludzi. Dzieci mają okazję zrozumieć, że każde z nich ma prawo wyróżniać się spośród innych. Historia uczy akceptacji i zrozumienia, a także pokazuje, że człowiek jest szczęśliwy nie wtedy, gdy jest we wszystkim najlepszy, ale wtedy, gdy rozwija się w takim kierunku, w jakim pragnie.

Wyjątkowe talenty należy pielęgnować, a nie tłamsić. Każdy powinien odkrywać świat, wykorzystując swoje uzdolnienia. Oczywiście nie chodzi tutaj o całkowite zamknięcie się na nowe doświadczenia. Wszystkiego można spróbować, ale pamiętajcie, że słoń na pewno nie nauczy się latać, prawda?

Polecam lekturę „Jak kózka uczyła się pływać” zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze