Trwa ładowanie...

Place zabaw, których nie ma

Avatar placeholder
08.02.2017 13:12
Place zabaw, których nie ma
Place zabaw, których nie ma

Kiedy wracam do czasów swojego dzieciństwa, mam przed oczami plac zabaw przed blokiem i boisko koło szkoły, które było otwarte dla wszystkich. Teraz, gdy idę na spacer czy wracam z pracy, widzę tylko tabliczki z informacją: Zakaz gry w piłkę...

1. Plac zabaw przed domem

Rzadko można spotkać place zabaw przed blokami. Zamiast miejsc przyjaznych dzieciom widać parkingi lub puste place bez żadnego przeznaczenia. To trochę smutne, że takie miejsca są coraz bardziej oddalone, spychane jakby na peryferia osiedli. Jeśli tylko znajdzie się kawałek zieleni, zaraz pojawia się tabliczka z informacją, czego nie można robić. Nie można grać w piłkę, deptać trawy, jeździć na rowerze ani biegać. Powoli dzieciom zabrania się być dziećmi.

Czasami mam wrażenie, że dzieci zaczynają być niechcianym dodatkiem, bo są głośne i rozbrykane. Kiedyś nikomu nie przeszkadzało to, że plac zabaw czy boisko jest tuż koło domu, to był normalny widok. Obecnie jest z tym problem.

2. Z górki na pazurki

Niedaleko mnie jest niewielka górka, taka w sam raz na sanki. Zjeżdżające z niej dzieci, lądują na chodniku, a nie na ulicy, nie jest zbyt stroma ani wysoka, dlatego w zimie zmienia się ona w centrum zabaw. Niedawno przechodziłam tamtędy i aż miło było patrzeć na uśmiechnięte, zaróżowione buzie dzieci. Sielanka trwała do czasu, aż pewien pan przegonił dzieci, gdyż niszczyły trawę, która porastała ten pagórek.

3. Opuszczone place zabaw

Zobacz film: "Jak rozwija się przedszkolak?"

Obecnie powstaje dużo placów zabaw, drewnianych, kolorowych, z wymyślnymi zjeżdżalniami. Tylko co z tego, jeśli nikt o to nie dba. Drabinki czy huśtawki rzadko są odmalowywane. Z biegiem czasu większość sprzętów niszczeje i nie nadaje się użytku. Szczytem zainteresowania jest zakrycie piaskownicy na zimę.

Znam jedno takie miejsce, świetna lokalizacja blisko domów, lekko zacieniona. Spółdzielnia postawiła plac zabaw połączony z siłownią. Pomysł super, tylko już po pierwszym sezonie okazało się, że drewno nie było zakonserwowane, a o sprzęt na siłowni też nikt się nie zatroszczył. Po 2 latach plac zabaw wygląda jak smutny relikt przeszłości. Wszystko rdzewieje i próchnieje.

4. Brak alternatywy

Niestety brak jest jakiejś alternatywy dla dzieci. Place zabaw są zbyt małe i często przestarzałe, oddalone od domów, co skutecznie uniemożliwia niektórym maluchom zabawę. W okresie letnim na placu zabaw, który jest blisko mnie nie można szpilki wsadzić, bo jest mnóstwo dzieci.

5. Niebezpieczne praktyki

Prawie na każdym osiedlu są osoby, którym dzieci przeszkadzają, nawet jeśli tylko oddychają. Co jakiś czas słychać o pinezkach przyczepionych do huśtawek lub żyletkach ukrytych na drabinkach. U mnie w zeszłe wakacje pojawiła się czarna, klejąca się plama ze smoły na ślizgawce, a nowa huśtawka w kształcie koła była naprawiana kilka razy, bo ktoś obcinał sznurki, na których wisiała...

Przeczytaj także:

Tyle się mówi, o tym, że dzieci siedzą całymi dniami w domu i przed telewizorem, ale gdy chcą wyjść na świeże powietrze, ciągle tylko są przeganiane. Nie mogą się bawić, jeździć na rowerze czy grać w piłkę. Likwiduje się boiska, drabinki oraz huśtawki, by w tym miejscu zrobić kolejny parking czy wybudować supermarket. Pomimo tego, że powstaje coraz to więcej placów przyjaznych dzieciom, nadal jest ich za mało.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze