Trwa ładowanie...

Oddychanie w czasie porodu

Oddychanie w czasie porodu
Oddychanie w czasie porodu (Zdjęcie kobiety / Shutterstock)

Żyjemy w wiecznym pośpiechu. Szarpiemy się między pracą, domem i przeróżnymi obowiązkami. Na wszystko brakuje nam czasu. Na przyjemności przede wszystkim. Jednak i podstawowe czynności niejednokrotnie załatwiamy po łebkach. Śpimy krótko, jemy szybko i byle jak. Rozmawiamy, prześlizgując się po tematach, jak po tytułach książek na półce. Nawet tak podstawową kwestię jak oddychanie traktujemy po macoszemu, ponieważ o to, byśmy robili wdech i wydech dba nasz mózg.

Płuca pracują bez naszej świadomości. I kto z nas wpadłby na to, że napięcie i stres byłyby ciut mniejsze, gdybyśmy choć trochę skupili się na tym podstawowym procesie. Ilu nieprzyjemnym pyskówkom udałoby się zapobiec, gdybyśmy potrafili policzyć do 10, złapać kilka głębszych oddechów. To nie tylko czcze gadanie. Można to sprawdzić w warunkach domowych, bez najmniejszego problemu. Poza tym, można spotkać opinie, zgodnie z którymi umiejętne oddychanie jest „najtańszą i najbezpieczniejszą formą zmniejszania bólu porodowego”. Ciekawe, prawda?

spis treści

1. Oddychanie podczas porodu

Zobacz film: "Jakie są przyczyny przedwczesnego porodu?"

Kwestie prawidłowego oddychania staną się szczególnie interesujące, gdy kobieta zajdzie w ciążę. Po pierwsze, już od początku drugiego trymestru ciężarne mogą odczuwać pewne trudności w zaczerpnięciu głębszego oddechu. To wina hormonów, które powodują obkurczanie ścian naczyń krwionośnych układu oddechowego i spadek napięcia mięśni oskrzeli i płuc.

Jakby tego było mało, gdy dziecko rośnie, potrzebuje coraz więcej miejsca i „rozpycha” się pomiędzy narządami, które przemieszczając się, uciskają na przeponę, co w efekcie utrudnia oddychanie, wywołując niewielkie duszności. Nieco ulgi przyjdzie dopiero tuż przed porodem, gdy gołym okiem będzie można zauważyć, że brzuch się obniżył, a co za tym idzie, płuca otrzymały więcej miejsca. Po drugie, do kobiet szybko dociera jasna informacja: właściwe oddychanie to podstawa udanego porodu. Skoro tak, to wypadałoby się z nim zapoznać bliżej.

Pomóc w tym mogą szkoły rodzenia. Niektóre nie stawiają ograniczeń, co do stopnia zaawansowania ciąży, inne mają określony tydzień, czasem 24/26, czasem od 30. Czy kilka tygodni zajęć, raz, dwa razy w tygodniu jest w stanie nauczyć kobietę, jak oddychać? W teorii - na pewno. Jednak prawda wydaje się być taka, że najczęściej przyszła mama, lądująca na porodówce, wszystko zapomina.

By organizm samoistnie stosował opisywane na kursach techniki, potrzebny mu znacznie dłuższy trening. Ból, czasem strach nie zostawia w głowie miejsca na analizę, kiedy jaki oddech będzie właściwy. Nie trudno znaleźć relacje pań, które twierdzą, że nauki ze szkoły rodzenia dotyczące oddychania w ogóle im nie pomogły, bo oddychały po swojemu. Inne twierdzą, że były niepotrzebne, bo położna prowadziła je „za rękę” mówiąc, co, jak i w którym momencie robić. Jeszcze inne uważają, że i bez wiedzy teoretycznej poradziłby sobie bez problemu, bo poród to natura, instynkt i to one podpowiadają, co należy robić.

Ile porodów, tyle historii. Ile kobiet, tyle opinii. Jaka jest prawda? Warto się tego uczyć, czy nie? Oczywiście, że warto i to nie wyłącznie ze względu na poród. Właściwy sposób oddychania ułatwi życie, tak samo ciężarnej, jak i każdej kobiecie czy mężczyźnie, w dowolnym wieku. Zapewni wystarczającą ilość tlenu, doda energii, animuszu, poprawi nastrój i przemianę materii. Dobrze jest więc jak najwcześniej zacząć wypracowywać właściwą technikę.

Oddechy powinny być głębokie i miarowe. Wdech to napięcie mięśni, a wydech to ich rozluźnienie. Wdech przez nos, wydech ustami, dłuższy od wdechu, taki do samego końca. Powinien usuwać z płuc całe zużyte „powietrze”. Najlepiej, by panie nauczyły się oddychać przeponą, czyli tzw. torem brzusznym. O tym, czy się im udało będzie świadczyło uniesienie brzucha przy wdechu. Będzie on opadał wraz z wydychanym powietrzem.

Znaczna część płci pięknej wykorzystuje jedynie tzw. tor piersiowy (przy wdechu unosi się klatka piersiowa), nie wykorzystując pełnej pojemności płuc. Naukę właściwych technik można prowadzić w domu. Informacje na temat tego, jak oddychać, bez trudu, można znaleźć w Internecie. Jeżeli z jakiś względów nie uczęszczasz do szkoły rodzenia, pamiętaj że możesz ćwiczyć oddechy na każdy moment ciąży i porodu. Poza parciem! Tego robić nie wolno!!!

Decydując się na ćwiczenia, trzeba pamiętać, żeby nie przedobrzyć. Powoli, spokojnie. Gdy w czasie ćwiczeń oddechowych nagle przed oczami zaczną latać mroczki, a w głowie będzie karuzela, to oznaka hiperwentylacji. Trzeba przerwać ćwiczenia. Gdy pojawi się zgaga lub mdłości to znak, że od posiłku minęła mniej niż godzina, czyli za mało. Praca nad właściwymi technikami oddychania ma być czasem relaksu i spokoju.

2. Przebieg porodu

  • Zapewni lepsze dotlenienie mięśni macicy.
  • Rozluźnione mięśnie pozwolą szyjce macicy szybciej się rozwierać, co powinno skrócić poród.
  • Zapewni lepsze dotlenienie organizmu dziecka. Każdy skurcz, któremu towarzyszy bezdech, to przerwa w dostawie tlenu. Chociaż na ogół jego rezerwy zapewniają dziecku dobrostan, nie oznacza to, że nie ma znaczenia, ile tlenu dostarczymy organizmowi.
  • Gdy w trakcie skurczu kobieta wstrzymuje oddech, jej ból staje się silniejszy. Żeby go zminimalizować, przed skurczem powinna wykonać głęboki wdech. Gdy intensywność skurczu będzie narastać, oddech będzie się spłycał i przyspieszał. Od czasu do czasu należy go pogłębić. Wraz z rozluźnianiem się macicy oddechy powinny się wydłużyć. Przepona pracuje. Wdech się pogłębia.
  • Nie do przecenienia jest znaczenie „psychologiczne” technik oddychania. Jeżeli kobiecie uda się w czasie porodu skupić na właściwych wdechach i wydechach, przestanie się skupiać na bólu, rozluźni się, co złagodzi ból i przyspieszy poród. Dzięki temu i matka, i dziecko będą mniej wyczerpani, a wspomnienia z porodu będą przyjemniejsze.

Chociaż opanowanie sztuki właściwego oddychania może istotnie podnieść jakość życia przed ciążą, w ciąży, jak i przy porodzie, fakt niezgłębienia ich przez kobietę nie oznacza, że nie poradzi sobie w czasie porodu. Jak już było sygnalizowane, położna jest na sali po to, by przeprowadzić rodzącą przez wszystkie etapy tego fizycznego i psychicznego wyzwania. Jej rola to nie tylko wypisanie karty i odebranie dziecka. Ma poprowadzić rodzącą tak, by zminimalizować wszelkie negatywne doznania związane z porodem.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze