Trwa ładowanie...

Rozkładała nogi to niech teraz stoi

Avatar placeholder
31.01.2017 14:20
Rozkładała nogi to niech teraz stoi
Rozkładała nogi to niech teraz stoi

Ostatnio byłam świadkiem bardzo niemiłej sytuacji. Jechałam autobusem i choć nie był on mocno zatłoczony, to jednak wszystkie miejsca siedzące były zajęte. W pewnym momencie wchodzi ona...

1. Rozkładała nogi to niech teraz stoi

Ona, to kobieta koło 30-stki w widocznej ciąży. Na moje oko jakiś siódmy miesiąc. Stanęła na samym początku autobusu. Niczym się nie wyróżniała, ot normalna kobieta w ciąży. Po pewnym czasie jednak coś zaczęło się dziać. Kobieta zbladła, coraz szybciej oddychała i nerwowo zaczęła szukać wolnego krzesełka. Niestety wszystkie, były zajęte. Podeszła więc do tego oznaczonego znaczkiem kobiety w ciąży i poprosiła panią, która tam siedziała o ustąpienie miejsca.

Pani, która tam siedziała, była kobietą około 60 roku życia, przeciętna, taka jak ich wiele... Jednak to, co wysypało się z jej ust, nie było przeciętne. Kobieta w ciąży usłyszała, że nie ma prawa tam siedzieć, bo jest młodsza, że jak ona była w ciąży, to jej nikt miejsca nie ustępował i że pewnie się puściła, bo nie widzi obrączki i jak rozkładała nogi przed byle kim to niech teraz stoi i cierpi... Że też ktoś jest w stanie tak powiedzieć innej osobie.

Co gorsza, patrząc po twarzach innych osób, część z nich niestety potakująco pokiwała głową, część nie kryła oburzenia i razem ze mną starali się bronić ciężarnej, a część udawała, że ich nie ma. Historia zakończyła się na kolejnym przystanku, gdy ciężarna ze łzami w oczach wybiegła z autobusu.

2. Ja też urodziłam kiedyś dziecko

Zobacz film: "Czego należy unikać w ciąży?"

Ta historia wydarzyła się kilka lat temu, kiedy byłam w ciąży ze swoim pierworodnym. Jak każda ciężarna musiałam co pewien czas zrobić badania, co wymuszało na mnie pielgrzymki do laboratorium. Tak było i tym razem. Będąc w 6 miesiącu ciąży, poszłam wykonać badania. Zazwyczaj nie było z tym żadnego problemu. Przychodziłam do poradni, a ludzie czekający w kolejce zazwyczaj mnie przepuszczali widząc brzuszek. Nie prosiłam o to, ponieważ wychodzę z założenia, że ciąża to nie choroba. Jednak tym razem było inaczej...

Była późna jesień, sezon grypowo - przeziębieniowy w pełni. Poszłam rano na badania, zapisałam się i stanęłam w kolejce. Dwaj panowie od razu ustąpili mi miejsca, a kolejne osoby przepuszczały mnie w kolejce. Aż w pewnym momencie usłyszałam jej głos: "Ja pani nie przepuszczę, bo ja też kiedyś urodziłam dziecko!". Pomyślałam, że nic się nie stało, poczekam, jednak miła pani postanowiła się podzielić ze swoją koleżanką tym, co sądzi o dzisiejszych ciężarnych. Dowiedziałam się, że jesteśmy roszczeniowe, że myślimy o sobie jak o pępkach świata, że ona tu jest co tydzień i zawsze znajdzie się taka jedna, co próbuje się wcisnąć w kolejkę. Siedziałam obok i jak cała kolejka słuchałam tych mądrości.

3. Kobieta kobiecie

Nie wiem czemu, ale na takie komentarze pozwalają sobie zazwyczaj tylko kobiety. Panowie rzadko kiedy otwarcie wypowiadają się w taki sposób o ciężarnych. Dla mnie jest to zadziwiające, przecież kto lepiej zrozumie stan błogosławiony i prawa, jakimi się on rządzi niż inna kobieta. Nie ma tu znaczenia czy ma się lat dwadzieścia, trzydzieści czy siedemdziesiąt, bo raczej tego stanu nie da się zapomnieć. Zastanawia mnie, czym jest to spowodowane... Zawiścią, chęcią upokorzenia czy próbą zwrócenia uwagi na siebie i swoje problemy?

Przeczytaj także

Takie sytuacje niestety zdarzają się bardzo często. Wystarczy wejść na forum dla ciężarnych lub porozmawiać ze swoimi koleżankami czy matkami, aby dowiedzieć się, że nie należą one do rzadkości. Jeżeli chcecie, możecie podzielić się swoimi historiami, może uświadomią one pozostałym kobietom, jak bardzo potrafią być okrutne dla ciężarnych.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze