Trwa ładowanie...

Lekarz pokazuje, co widzi dziecko po cesarce. "Nie dziwię się, że wyją wniebogłosy"

Avatar placeholder
17.05.2021 15:27
Lekarz pokazuje, co widzi dziecko po cesarce. "Nie dziwię się, że wyjął w niebogłosy"
Lekarz pokazuje, co widzi dziecko po cesarce. "Nie dziwię się, że wyjął w niebogłosy" (Instagram.com)

Co widzi dziecko, które przychodzi na świat przez cesarskie cięcie? Jest bardzo prawdopodobne, że właśnie to, co pokazał dr Piotr Marianowicz. Jego zdjęcie, opublikowane w mediach społecznościowych, cieszy się dużą popularnością.

spis treści

1. "Nie dziwię się, że wyją"

Dr Piotr Marianowicz to ginekolog-położnik. Nie tylko konsultuje kobiety w ciąży, ale także przyjmuje porody naturalne oraz wykonuje cesarki. Na swoim koncie na instagramie postanowił w żartobliwy sposób pokazać, co widzi noworodek, który przychodzi na świat przez cesarskie cięcie. Zrobił to, publikując zdjęcie zrobione z perspektywy dziecka.

Lekarz wyjaśnia w poście, że zdjęcie zostało specjalnie zaaranżowane. W czasie jednego z dyżurów on i jego koleżanka po fachu przebrali się "na szybko" w stroje operacyjne tylko po to, by pokazać, jak najprawdopodobniej wygląda to, co zaraz po przyjściu na świat przez cesarskie cięcie widzi niemowlę. Na zdjęciu widzimy dwie schowane za maskami twarze, a nad nimi lampy, które rzucają jasne i ostre światło. "Nie dziwię się, że wrzeszczą wniebogłosy" - napisał lekarz z typowym dla siebie poczuciem humoru.

2. Nagły stan pacjentki

Zobacz film: "Webinar odc. 1: Skuteczne sposoby i pomoce w usypianiu maluchów"

Wpis Piotra Marianowicza ma jednak nieco głębszy przekaz. W dalszej jego części dowiadujemy się, że 12 godzin po wykonaniu tego zdjęcia, na tym samym stole operacyjnym odbyła się ratująca życie młodej mamy operacja.

Kobieta, po cesarskim cięciu właśnie, doznała atonii macicy.

"Atonia macicy to jest jej rozkurczenie się, a raczej brak zdolności do obkurczania. Jak się nie obkurcza, to bardzo dużo i szybko krwawi. W tym przypadku stan pacjentki pogarszał się dramatycznie w bardzo szybkim tempie. Nie pomogły leki, masaż zewnętrzny ani specjalny szew na macicę. Byliśmy zmuszeni ją wyciąć, żeby ratować życie tej kobiety" - opisuje lekarz.

Ginekolog wyjaśnia, że takie sytuacje zdarzają się rzadko. Na szczęście kobieta przeżyła.

3. Nie tylko lekarz

W tym samym wpisie Marianowicz podkreśla, że nie byłoby operacji - w tym przypadku ginekologicznych - gdyby nie zaplecze kadrowe. Na wagę życia jest cały zespół, w którym każdy pełni równie ważną funkcję

"Ktoś musi szybko i bezpiecznie pacjentkę znieczulić - anestezjolog i anestetyczka - bez nich nawet byśmy nie zaczęli operować. Ktoś musi szybko zorganizować zamówienie krwi 0 minus do toczenia bez krzyżówki - młodszy lekarz dyżurny - bardzo ważna rola. Ktoś musiał się pacjentką opiekować przed i po operacji - położna - bez nich wspomnienia niejednej kobiety z porodu byłyby zupełnie inne. Instrumentacja czyli osoby odpowiedzialne za podawanie narzędzi chirurgicznych - dzięki nim zabieg przebiega szybko i sprawnie. No i wreszcie - ktoś musi się w tym czasie zajmować noworodkiem, kiedy mama walczy o życie - zespół noworodkowy, czyli lekarze i pielęgniarki neonatologiczne - bez Was nic nie byłoby możliwe.... Myśmy mieli świetny zespół, wszystko zakończyło się pomyślnie! - podsumowuje lekarz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze