Trwa ładowanie...

Jestem w ciąży. Idę na zwolnienie… odpocząć

 Agnieszka Gotówka
30.03.2017 10:57
Nadużywanie zwolnień lekarskich przez kobiety w ciąży wpływa negatywnie na ich odbiór w oczach pracodawców
Nadużywanie zwolnień lekarskich przez kobiety w ciąży wpływa negatywnie na ich odbiór w oczach pracodawców (123RF)

Kiedy zaczęłam widywać swoją sąsiadkę Izę spacerującą w południe wokół bloku, niemal od razu zaczęłam podejrzewać, że jest w ciąży. Planowała powiększenie rodziny, a przy tym nie ukrywała, że marzy o kilku miesiącach płatnego urlopu. Na zwolnienie lekarskie poszła dwa tygodnie po tym, jak na teście ciążowym ujrzała dwie kreski.

I choć nie każda kobieta tak robi, nie da się ukryć, że duży odsetek pań decyduje się iść na chorobowe już na samym początku odmiennego stanu. Potwierdzają to zresztą dane uzyskane w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Wynika z nich, że najczęstszą i najdłuższą przyczyną zwolnień lekarskich jest ciąża. Bardzo trudno stwierdzić, które z nich są nadużyciem. Kobiety nierzadko jednak mówią wprost, że zamiast pracować, wolą odpocząć.

Iza pracuje w miejskiej bibliotece. Na zwolnienie lekarskie poszła w 8. tygodniu ciąży. Ginekolog nie miał problemu z wystawieniem dokumentu.

– Czułam się słabo, bardzo chciało mi się spać. Trudno mi było wysiedzieć w pracy. Atmosfera w bibliotece również nie była sprzyjająca. Postanowiłam więc skorzystać z przysługującego mi prawa i posiedzieć w domu – mówi.

Zobacz film: "Od stycznia lekarze będą mogli wystawiać e-zwolnienia."

Kobieta nie boi się, że zostanie zwolniona. Po narodzinach dziecka skorzysta z urlopu rodzicielskiego, później pójdzie na urlop wychowawczy.

Przeczytaj także:

Mariola jest dziennikarzem w lokalnej gazecie. Obecnie jest w 7. miesiącu ciąży, ale dopiero od niedawna myśli o tym, by iść na zwolnienie lekarskie.

– Bardzo lubię swoją pracę, ale fizycznie jest mi coraz trudniej. Lekarz już dawno proponował mi, żebym przestała pracować, ale konsekwentnie odmawiałam. Czuję się dobrze. Ciąża przebiega bez komplikacji. W domu bym się nudziła – przekonuje.

Niektóre kobiety są zdania, że chcą odpocząć, nabrać sił przed porodem i przygotować się na narodziny dziecka, a na to potrzeba czasu. Już w pierwszych tygodniach ciąży proszą o zwolnienie lekarskie. Na forach internetowych podpowiadają sobie, co mówić lekarzowi, by je otrzymać. Radzą więc, by wspomnieć, że ma się duże mdłości, a praca jest bardzo stresująca. I przekonują, że zdecydowanie łatwiej uzyskać dokument od lekarza przyjmującego prywatnie.

Zwolnienie lekarskie nie przysługuje jednak z uwagi na sam fakt bycia w ciąży.

– Kobieta zazwyczaj jest niezdolna do pracy w przypadku, gdy istnieje zagrożenie poronieniem, przy objawach takich jak: plamienie, krwawienie, dolegliwości bólowe brzucha, w niewydolności szyjki macicy, łożysku przodującym, w niepowściągliwych wymiotach ciężarnych, ale również gdy u pacjentki występują choroby internistyczne, np. choroby serca, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca. Najogólniej zwolnienie lekarskie podczas ciąży dotyczy wszystkich tych sytuacji i dolegliwości, które wymagają spoczynkowego trybu życia i unikania stresu u ciężarnej – wyjaśnia dr n. med. Alicja Gajewska-Kucharek, specjalista ginekologii i położnictwa z Kliniki Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum w Katowicach.

10 rzeczy, które zrozumie każda kobieta w ciąży
10 rzeczy, które zrozumie każda kobieta w ciąży [7 zdjęć]

Ciąża to nie tylko wspaniały okres oczekiwania przyjścia na świat największego skarbu matki. To również

zobacz galerię

1. Opinia idzie w świat

Iza jest przekonana, że większość jej koleżanek postąpiłaby podobnie. Jej znajome również bardzo szybko zdecydowały się zrezygnować z pracy na rzecz odpoczynku w domu.

– Jest wiele kobiet, które by utrzymać ciążę, muszą leżeć w łóżku lub po prostu, dużo wypoczywać. Ja mogłabym chodzić do pracy, ale nie chciałam. Nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Ważniejsze jest zdrowie dziecka i moje od bufiastych urzędasów, którzy żyją z moich składek – mówi.

Przeczytaj również:

Takie osoby jednak rzutują później na odbiór kobiet na rynku pracy. Pracodawca zatrudniający młodą kobietę zawsze musi liczyć się z ryzykiem związanym z jej ewentualną nieobecnością w razie ciąży. Dla firmy najtrudniejsze są przypadki, gdy kobieta idzie na zwolnienie chorobowe z dnia na dzień.

– Długotrwała absencja chorobowa oznacza dla niego komplikacje organizacyjne oraz dodatkowe koszty. Pracodawca za pierwsze 33 dni zwolnienia wypłaca wynagrodzenie chorobowe, do tego dochodzą też koszty związane z koniecznością zastąpienia pracownicy przebywającej na zwolnieniu, a później na urlopie macierzyńskim, rodzicielskim, czasem wychowawczym. Tym samym pracodawcy pośrednio partycypują w finansowaniu polityki prorodzinnej państwa – mówi Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspert Pracodawców RP.

I dodaje: - Nadużywanie zwolnień lekarskich przez kobiety w ciąży wpływa negatywnie na ich odbiór w oczach pracodawców, co niestety ogranicza ich szanse, jak i szanse wszystkich młodych kobiet na rynku pracy. Warto również zauważyć, że na fikcyjnych zwolnieniach chorobowych tracą nie tylko firmy i ZUS, lecz także cała gospodarka, a przede wszystkim uczciwi pracownicy opłacający składki.

Alicja, na co dzień mieszkająca w Anglii, nie rozumie postępowania polskich kobiet. – Dziwią się później, że są zwalniane i nieszanowane przez pracodawców. Ja pracowałam do końca 8. miesiąca ciąży, mimo iż wykonuję pracę fizyczną. Oszczędzałam się jedynie i częściej niż inni chodziłam na przerwy. Oczywiście, że wolałabym spać do 10.00 i przez cały dzień leżeć na kanapie, ale nie o to chodzi. Nie uogólniam, bo rozumiem, że są kobiety, które mają zagrożoną ciążę. Wtedy nie ma dyskusji – zwolnienie się należy i już. Ale widzę po swoich znajomych i koleżankach z Polski, że wystarczy iść do lekarza, ponarzekać, pomarudzić i odpoczynek na koszt państwa załatwiony – mówi.

Temat zwolnień lekarskich w ciąży budzi wiele kontrowersji. Lekarze niechętnie chcą zabierać głos w tej sprawie - kilkunastu ekspertów, z którymi się kontaktowaliśmy, odmówiło komentarza. Same kobiety z kolei nie kryją emocji.

– Rozumiem każdą ciężarną na zwolnieniu. I tę, co źle się czuje, i tę, co ma pracę stresującą albo chce odpocząć. Nasze dzieci zasługują na zdrowie, spokój i wypoczętą mamę. Jeśli się to komuś nie podoba albo kieruje nim zazdrość, to niech idzie do internisty i udaje, że widzi szare myszki. Też dostanie zwolnienie i sobie poleży na kanapie. Może i naciągam państwo, ale noszę w brzuchu dziecko, które zarobi na moją emeryturę. Spłaci mój dług – podsumowuje Iza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze