Trwa ładowanie...

Ciało po ciąży

Avatar placeholder
08.05.2019 10:36
Ciało po ciąży
Ciało po ciąży (123rf)

Gdy urodziłam pierwsze dziecko, zebrawszy siły postanowiłam z lekka się ogarnąć. W celu tym udałam się do łazienki. A w niej było lustro. I na szczęście słaba żarówka. To co zobaczyłam nijak nie przypominało mnie, a już tym bardziej nowego wcielenia Heidi Klum (jak powszechnie wiadomo modelka ma w zwyczaju kilka tygodni po porodzie pełna zmysłowej kobiecości prezentować swe wdzięki na pokazach Victoria’s Secret). Zawału może nie dostałam, z krzykiem nie uciekłam, ale jednak ciut zniesmaczona się poczułam. Nie tego oczekiwałam.

spis treści

1. Dolegliwości po porodzie

Białka moich oczu przypominały (dosłownie!) flagę narodową. W wyniku silnego parcia i niezamknięcia oczu dochrapałam się potwornych wylewów, o których plotka obiegła cały szpital lotem błyskawicy. Pamiętano je nawet 5 lat później, gdy w tym samym szpitalu rodziłam kolejne dziecko. Na szczęście tak silne wylewy nie dotykają wszystkich. Pełno popękanych naczynek miałam również na twarzy i dekolcie. To powysiłkowe i pewnie nie jedna z Was miała podobne. Na szczęście dość szybko znikają.

Nadal byłam nieco opuchnięta i wciąż miałam brzuch. Owszem nie był ona taki jak w ciąży, ale jednak był! Nie wiem czemu mnie to zdziwiło. Przy porodzie traci się różnie, od 4 do 7 kg. Jest to suma wagi dziecka, wód płodowych itd. W ciągu kolejnych kilku dni ubywa następne 2-3kg (nadmiar zgromadzonych w organizmie płynów).

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

Ponieważ w ciąży przybyło nam najprawdopodobniej jeszcze trochę ciała, więcej zostanie do zredukowania. Na szczęście jeżeli nie jadłyśmy za dwoje i jesteśmy zdrowe, w czasie połogu (okres 6-8 tygodni od urodzenia) stracimy większość tego „nadbagażu”. Przyjmuje się, że na powrót do stanu sprzed ciąży potrzeba średnio roku. Z własnego „podwórka” mogę powiedzieć, że znacznie mniej, jeżeli karmimy piersią, ćwiczymyi racjonalnie się odżywiamy.

2. Brzuch po ciąży

Zniknie. Wcześniej czy później... Będzie się zmniejszał z dnia na dzień w wyniku spadku masy ciała oraz obkurczania się macicy (oznaką tego procesu są, często dość bolesne, skurcze), która musi wrócić do pierwotnych rozmiarów.

Także nie ma co szarpać włosów z głowy, gdy 3 dni po porodzie nie damy rady założyć teksasów sprzed ciąży (chociaż i takie szczęściary się zdarzają). Sama dość szybko pozbywałam się nadmiaru centymetrów w talii, głównie dzięki silnym i wyćwiczonym mięśniom brzucha, które „zbierają” to, co się nam w ciąży rozlazło po bokach.

Niestety nie poradzą sobie one z nadmiarem zwiotczałej skóry na brzuchu. Jeżeli mamy skórę zadbaną, odpowiednio nawilżoną i elastyczną, a brzuch nie powiększył nam się dramatycznie, przy odpowiedniej pielęgnacji i ćwiczeniach ewentualny nadmiar skóry z upływem czasu „zredukuje się”. Nie będzie ani widoczny, ani problematyczny.

Niestety w połogu poczucie estetyki może nam się ciut zaburzyć. W końcu zamiast jędrnego, zgrabnego brzuszka mamy miękką, zwisającą „podusię”. To minie, chociaż w różnym stopniu i czasie. Na stan skóry wpływ ma również nasz wiek, liczba ciąż i predyspozycje genetyczne. Jeżeli na pamiątkę po ciąży zostanie nam nieestetyczny fałd skóry na brzuchu, nie pomogą ćwiczenia i nie będziemy w stanie go zaakceptować, istnieje możliwość przeprowadzenia pewnej „korekty” przez chirurga plastyka. Lepiej i taniej jednak zapobiegać, czyli ćwiczyć, nawilżać i nie przejadać się w ciąży.

Część mam podobnie jak ja odnotuje przyrost 1 czy 2 centymetrów w obwodzie bioder. Wcale nie musi być to tłuszczyk. Jest to raczej wynik rozszerzania się miednicy. Tym się nie martwiłam, bo jak wiadomo ładnie zarysowana talia podkreślona przez obfitsze biodra to widok estetyczny i apetyczny.

No dobrze, co też ja jeszcze w tym lustrze po porodzie zobaczyłam? Biust zobaczyłam. Nie ma co się śmiać. Przed ciążą jakbym go nie miała. W ciąży się pojawił, a po porodzie… fiu fiu! Ale nie każdej mamie przypadnie w udziale spektakularna zmiana w tej materii.

Zawsze jednak po porodzie biust staje się obfitszy, a gdy karmimy piersią, będzie taki nie tylko przez okres połogu, ale dużo dłużej. Musimy pamiętać, żeby o niego dbać. Podtrzymywać odpowiednimi biustonoszami, nawilżać, „gimnastykować”, by nie poddał się grawitacji.

Gdy zostawimy go samego sobie, po okresie karmienia najprawdopodobniej czekać nas będzie niemiła niespodzianka, gdy wróci do pierwotnego rozmiaru przy braku elastyczności. Nie ma co się martwić na zapas, tylko czerpać satysfakcję z jego pięknych kształtów (szczególnie, gdy cała reszta w połogu jeszcze niedomaga).

3. Rozstępy po ciąży

Po porodzie widoczne są też wyraźnie wszystkie zmiany na skórze, takie jak rozstępy czy przebarwienia. Większość z nich jednak zblednie i straci na wyrazistości w ciągu kilku dni czy tygodni.

Podsumowując, te kilka tygodni połogu to burzliwy i dość trudny czas. Zmiany fizjologiczne to raz. Szalejące hormony to dwa. Nowa rola matki to trzy. A cztery to kwestia zaakceptowania sylwetki, która niestety najprawdopodobniej daleka jest od naszego ideału. Dobrze jest być na to przygotowanym już w ciąży. Nie oczekujmy, że wraz z porodem staniemy się jak ta nimfa. Nie martwmy się jednak zbytnio wagą czy nieestetycznym brzuchem.

W większości przypadków negatywne zmiany w wyglądzie ustąpią tak szybko, że nawet tego nie zauważymy w natłoku codziennych nowych obowiązków. Aż tu nagle zaczniemy wspomnianą Heidi Klum przypominać. Pamiętajmy by zachować optymizm, wypoczywać, kiedy się tylko da, zdrowo i racjonalnie się odżywiać i ćwiczyć stosownie do możliwości w danym okresie.

Aneta Stawiszyńska-Marciniak

Polecane dla Ciebie